Lech Wałęsa po raz kolejny zaatakował prof. Sławomira Cenckiewicza swoim wpisem na Facebooku. Historyka w obronę wziął Rafała Ziemkiewicz publicysta Tygodnika „Do Rzeczy” zwracając uwagę na kilka ważnych faktów.
Były prezydent nazwał badacza „wnukiem UB-Eka” i stwierdził, że jego książki w większości opierają się na kłamstwie. Przytoczył również swoją wizję wydarzeń z grudnia 1970 r.
W obronę prof. Cenckiewicza wziął Rafał Ziemkiewicz. Publicysta „Do Rzeczy” Zwrócił uwagę na fakt, że Lech Wałęsa, mimo wynajęcia prawników, nigdy nie postawił historykowi nawet jednego zarzutu.
Megakłamca Bolek zatrudnił przecież najdroższych adwokatów i nie zdołali oni postawić Cenckiewiczoni ANI JEDNWEGO zarzutu. Tyle w temacie ,? https://t.co/AqxrOGudVC
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 18 kwietnia 2017
Do samego wpisu z pobłażaniem odniósł się zaatakowany przez Wałęsę Cenckiewicz. Ironicznie nazwał byłego prezydenta „Żywym Pomnikiem”.
Już zapomniałem o Żywym Pomniku, aż tu nagle przeczytałem wpis świąteczny! Uroczy! pic.twitter.com/n3gc3vwZrV
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 18 kwietnia 2017