Walka Kacper „Blonsky” Błoński vs. Sylwester Wardęga dostarczyła kibicom wielkich emocji. W hitowym starciu youtuberów na FAME MMA 9 górą był ten pierwszy. Walkę zakończyła interwencja sędziego po akcji duszenia zza pleców. Youtuber leżał nieprzytomny na macie.
Starcie Kacper „Blonsky” Błoński vs. Sylwester Wardęga na FAME MMA od początku budziło wielkie zainteresowanie wśród internautów. Youtuberzy zapowiadali zacięty pojedynek i z pewnością dotrzymali obietnicy.
Początek walki należał do Błońskiego, który zasypał przeciwnika gradem ciosów, chcąc posłać go jak najszybciej na deski. Jednak Wardęga wytrzymał natarcie i szukał swojej szansy w klinczu, starając się obalić rywala.
Pod koniec pierwszej rundy Błoński wykorzystał moment nieuwagi Wardęgi. Przeprowadził skuteczną akcję zakończoną duszeniem zza pleców. W takiej pozycji atakowany zawodnik praktycznie nie ma szans na obronę. Jednak Wardęga nie chciał odklepać pojedynku i w końcu interweniować musiał sędzia. Po przerwaniu walki youtuber leżał nieprzytomny na macie.
Wardęga surowo ocenił swój występ: Ciężko byłoby być zadowolonym
Po walce przegrany udzielał wywiadów dziennikarzom. Twarz youtubera była wyraźnie poturbowana. Niezbyt dobry był również nastrój zawodnika, który nie ukrywał, że jest nieco rozczarowany swoją postawą. – Ciężko byłoby być zadowolonym – powiedział w rozmowie z dziennikarzem „Super Expressu„.
-Może za mało skupiłem się na walce… Wydaje mi się, że nie wierzyłem w zwycięstwo. (…) Nie chcę na nic składać. Po prostu on na większe umiejętności i nie będę bajdurzył. Jest lepszy, dłużej trenuje, ma wzrost – stwierdził.
Youtuber uważa, że nie zachowywał się w oktagonie tak, jak na treningach. – Te moje ciosy… nie były takie, jak być powinny. Tak jakby mi wszystko z głowy uciekło. Jeżeli chciałbym to kontynuować, to muszę wyrobić sobie nawyki – dodał.