Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku w Warszawie stanie pomnik poświęcony ofiarom katastrofy rządowego Tu-154, który rozbił się cztery lata temu w Smoleńsku. Zgodę na budowę monumentu wyraziły władze stołecznego miasta.
Pomysł budowy pomnika wypłynął od rodzin ofiar. Kilka tygodni temu z jego projektem zapoznał się prezydent Bronisław Komorowski, a dziś media obiegła informacja, że zaakceptował ją również warszawski ratusz. Głos w tej sprawie zabrał rzecznik stołecznego magistratu – Bartosz Milczarczyk. Przyznał, że w niedługim czasie dojdzie do konsultacji w tej sprawie. Zadeklarował również, że pomnik stanie w reprezentacyjnym miejscu, w ścisłym centrum miasta. Kończąc swoją wypowiedź dodał, że w tej sprawie konieczna jest także dyskusja z udziałem przedstawicieli wszystkich środowisk.
Inicjatywa postawienia pomnika ku pamięci ofiar katastrofy pojawiła się już cztery lata temu, tuż po tragedii. Rodziny zmarłych chciały wówczas doprowadzić do tego, aby monument stanął niedaleko pałacu prezydenckiego. Stołeczny ratusz sprzeciwił się temu pomysłowi, a swoją decyzję motywował uchwałą, która zakazuje stawiania pomników osobom na mniej niż pięć po ich śmierci.
Czytaj także: Oni zginęli w katastrofie smoleńskiej. Pełna lista ofiar
Katastrofa w Smoleńsku to jedna z największych tragedii w historii Polski. Na pokładzie samolotu, który 10 kwietnia 2010 roku spadł w Smoleńsku znajdowało się 96 osób, w tym ówczesny prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką. Nikt nie przeżył. 10 kwietnia 2015 roku minie pięć lat od momentu, w którym dowiedzieliśmy się o katastrofie.
źródło: interia.pl, polskieradio.pl
Fot. Wikimedia/Bartosz Staszewski