W Polsce jest otwartych ponad 1,5 mln rachunków maklerskich, ale aktywnie inwestuje tylko ok. 300 tys. inwestorów indywidualnych. Może być ich więcej dzięki wspólnym działaniom spółek, domów maklerskich i samej giełdy.
Na warszawskim parkiecie od trzech lat nie widać wyraźnego kierunku, w jakim podążałyby kursy spółek. WIG20 w tym okresie wzrósł o ponad 3 proc.
Według Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych w Polsce zarejestrowanych jest ponad 1,5 mln rachunków inwestycyjnych. Liczbę aktywnych szacuje się jednak na 200-300 tys. Od kilku lat sytuacja się nie zmienia.
Czytaj także: Inwestowanie w młodą sztukę to istna loteria. Ale Polacy coraz chętniej podejmują to ryzyko
Trzeba inwestorom indywidualnym bardzo pomagać. Powinniśmy stwarzać im takie warunki, aby czuli się na rynku bezpiecznie. Myślę, że tutaj duża odpowiedzialność leży po stronie spółek giełdowych. Na pewno chodzi głównie o właściwe, rzetelne wypełnianie obowiązków informacyjnych.
– podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Mirosław Szczepański, wiceprezes GPW w Warszawie.
Duża odpowiedzialność leży też po stronie domów maklerskich, czyli pośredników obrotu. To u nich powinny być stwarzane odpowiednie warunki, które przyciągają inwestorów indywidualnych do rynku giełdowego.
Przede wszystkim bardzo ważna jest edukacja, ochrona inwestorów i dostarczanie im wiedzy niezbędnej do tego, aby podejmowane decyzje inwestycyjne były jak najbardziej optymalne i przemyślane.
Sama Giełda Papierów Wartościowych musi zapewnić możliwie najbardziej efektywny system notujący, a w przypadku rynku instrumentów pochodnych – jak najlepsze instrumenty do inwestowania.
Powinniśmy również dbać o to, aby jakość spółek giełdowych była jak najwyższa. Giełda oczywiście podejmuje takie działania, zwłaszcza na rynku NewConnect. Ostatnio podnieśliśmy standardy, aby zwiększyć zaufanie do rynku kapitałowego inwestorów indywidualnych.
– mówi wiceprezes GPW.
Tego typu działania mają duże znaczenie dla drobnych inwestorów, którzy na rynku alternatywnym generują aż 62 proc. obrotów. Na giełdę przyciąga ich możliwość zarobku na rosnących kursach akcji lub dynamicznie zmieniających się cenach instrumentów pochodnych.
O tym decyduje koniunktura. To ona przyciąga do rynku giełdowego, do rynku kapitałowego. Wtedy inwestorzy po prostu bardziej interesują się giełdą i bardziej interesują się inwestowaniem. W przypadku rynku instrumentów pochodnych ważna jest także zmienność, która determinuje decyzje inwestycyjne.
Kolejnym czynnikiem, który skłania inwestorów do angażowania pieniędzy na rynku kapitałowym, jest płynność. Związana jest ona z aktywnością inwestorów.
Choć to inwestorzy dostarczają płynności, to ich do rynku także przyciąga płynność. To stwarza taki samonapędzający się mechanizm, sprzężenie zwrotne. Im więcej inwestorów, tym większa płynność. Im większa płynność, tym więcej inwestorów i o to powinniśmy dbać.
– zauważa Mirosław Szczepański z zarządu warszawskiej giełdy.
Źródło: Agencja Informacyjna Newseria
fot. Beax/Wikimedia Commons