W czerwcu panują najlepsze warunki do podziwiania największej planety Układu Słonecznego – Jowisza. Można zobaczyć go nawet gołym okiem, ale lornetka czy już niewielki teleskop pozwolą dostrzec jego cztery największe księżyce.
10 czerwca Jowisz znalazł się w tzw. opozycji. To zachodzące raz na rok ustawienie, w którym dana planeta Układu Słonecznego (w tym przypadku – Jowisz), Ziemia i Słońce układają się w jednej linii. Trwający około miesiąca okres wokół opozycji jest więc najlepszym momentem na obserwacje Jowisza.
Planetę tę widać wtedy przez całą noc, a przy tym znajduje się ona najbliżej Ziemi. Jowisza można zobaczyć nawet gołym okiem, ale lornetka czy już niewielki teleskop pozwolą dostrzec jego cztery największe księżyce: Ganimedesa, Io, Europę, Kallisto (tzw. księżyce galileuszowe), a może nawet zarys układających się w pasy chmur.
Czytaj także: W środę początek astronomicznej wiosny
Z kolei 17 i 18 czerwca to czas, kiedy Merkury zbliży się na nieboskłonie do Marsa. Planety będzie można zobaczyć na zachodzie, nisko nad horyzontem, krótko po zachodzie Słońca.
To nie koniec atrakcji na czerwcowym niebie. Między 14 a 19 czerwca można będzie także zobaczyć, jak Księżyc ustawia się na niebie w jednej linii z Jowiszem i Saturnem. To dobry moment, aby dostrzec nachylenie orbity Księżyca, obserwując zmiany jego położenia między kolejnymi nocami.
Orbita Księżyca jest bowiem nachylona w stosunku do płaszczyzny równikowej Ziemi a także w niewielkim stopniu do płaszczyzny ekliptyki (płaszczyzna, po której planety poruszają się wokół Słońca). To z powodu tego nachylenia, zaćmienia Słońca i Księżyca nie zdarzają się co miesiąc, lecz znacznie rzadziej (mniej więcej co 18 miesięcy są widoczne w jakimś miejscu na Ziemi).
Więcej informacji na stronie.
Źródło: Serwis Nauka w Polsce – www.naukawpolsce.pap.pl, Autor: Marek Matacz