Gyorgy Bacsa, członek zarządu MOL, węgierskiego giganta paliwowego, w rozmowie z „PB” poinformował, że jego kraj nie zamierza zwiększać swojej ekspozycji w Rosji. Jednocześnie odradził rezygnację z rosyjskich dostaw, ponieważ taka decyzja groziłaby chaosem i poważnymi niedoborami.
Wiele wskazuje na to, że Europa w tym momencie nie zdecyduje się na rezygnacje z dostaw rosyjskich surowców. Na taki krok nie może pozwolić sobie wiele krajów, przeciwko wypowiadają się między innymi Niemcy czy Rumunia. Również Węgry jasno zaznaczają, że na ten moment groziłoby to poważną destabilizacją.
W rozmowie z „PB” głos w sprawie zabrał członek zarządu węgierskiego giganta paliwowego MOL Gyorgy Bacsa. Potwierdził on, że Węgry nie zrealizują żadnego projektu, który byłby niezgody z obowiązującymi sankcjami. Zaznaczył również, że jego kraj nie zakłada zwiększenia swojej ekspozycji w Rosji.
Bacsa zaznaczył jednak, że na ten moment odradzałby rezygnację z rosyjskich dostaw. „Musimy wziąć pod uwagę szersze konsekwencje gospodarcze scenariusza, w którym wszystkie europejskie rafinerie muszą zapomnieć o rosyjskiej ropie. To nie powinno nastąpić w wyniku szybkiej decyzji, ponieważ groziłoby to poważnymi niedoborami, chaosem” – powiedział.
Czytaj także: Zełenski otwarty na ustępstwa wobec Rosji? „Jestem gotowy na pewne kroki”
Żr.: Onet