Wiceminister obrony narodowej, Bartosz Kownacki, mówił na antenie Telewizji Republika o rzekomym masowym odchodzeniu generałów z polskiej armii. Wyjaśnił, że nie jest to nic wyjątkowego, ale takie liczby powtarzają się co roku.
Bartosz Kownacki wyjaśniał na antenie Telewizji Republika, że w 2016 roku z armii odeszło 120 pułkowników i generałów, a rok wcześniej jedynie ośmiu wojskowych mniej. Różnica jest więc minimalna. – Postawię bardzo oczywistą tezę, że naturalne jest, że w każdym miesiącu odchodzą z armii generałowie, żołnierze i nikt przez 25 lat nie robił z tego powodu sensacji. (…) W 2015 roku z armii odeszło 112 pułkowników i generałów, a w 2016 120. Różnica 8 wojskowych, to jest 4 – 5 procent. Robienie z tego powodu sensacji jest rzeczą nieuczciwą – powiedział.
Wiceszef MON zaznaczył, że celem opozycji wcale nie jest zwiększanie bezpieczeństwa Polski. – Opozycji nie chodzi o to, by zwiększać bezpieczeństwo państwa polskiego, ale podżegać do buntu przeciwko ministrowi i rządowi polskiemu. Te liczby to może być wahanie spowodowane tym, że ktoś zachorował, albo z któregoś rocznika było kilku generałów więcej – dodał.
Bartosz Kownacki odniósł się również do narracji opozycji, która odchodzących wojskowych będzie wykorzystywała do bieżącej gry politycznej. – Dla dzisiejszej opozycji każdy kto odejdzie z polskiej armii, będzie rozgrywany do celów bieżącej polityki. Każdego generała, który odejdzie, będą do siebie zapraszali. Nie zdziwię się, jeśli zaraz będzie on kandydatem na posła, prezydenta, czy burmistrza z ramienia opozycji. Zobaczymy w przeciągu paru miesięcy, co będzie robił taki generał, który odszedł – mówił wiceminister obrony narodowej.
Czytaj także: Poseł PO: „To, co robi ten rząd, niestety, szkodzi Polsce”