Robert Winnicki odniósł się do sposobu, w jaki Ukraina traktuje Niemcy. Polityk Konfederacji zwrócił uwagę na ocieplanie stosunków. Z drugiej strony podał przykład… Polski.
Asekuracyjna polityka, którą w pierwszej fazie inwazji Rosji na Ukrainę prowadził Berlin zaczyna się stopniowo zmieniać. Niemcy nie tylko przyłączają się do sankcji i polityki odchodzenia od rosyjskich surowców energetycznych, ale także przekazują broń naszym sąsiadom.
Ocieplenie relacji na linii Berlin-Kijów widać w ostatnich dniach. Ukrainę odwiedziła m.in. minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock, oraz minister ds. współpracy gospodarczej i rozwoju Svenja Schulze.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba nie ukrywał entuzjazmu po spotkaniach. „Zaprosiłem Niemcy do objęcia przewodnictwa w odbudowie jednego z regionów Ukrainy, który ucierpiał w wyniku rosyjskiej agresji” – oświadczył.
Do spotkania szefa ukraińskiego MSZ odniósł się Robert Winnicki. Poseł Konfederacji zwrócił uwagę na wielką różnicę w skali pomocy, którą Kijów otrzymał od naszego kraju i od Niemiec.
– Polacy przyjmują uchodźców, dają broń, ponoszą koszty a… Ukraińcy do „objęcia przywództwa” w odbudowie kraju zapraszają Niemców – napisał Winnicki na Twitterze. – Przypomnę, że w słowniku stosunków międzynarodowych wyraz „wdzięczność” funkcjonuje tylko jako zwrot kurtuazyjny, nigdy – jako określenie polityki – podkreślił.
Staram się czytać całość spotkania ze zrozumieniem i z uwagą czytam wypowiedzi również ambasadora Niemiec w Polsce: https://t.co/IctNPVQVD3
— Robert Winnicki (@RobertWinnicki) May 12, 2022