W piątek o północy minął termin przelewu, jaki Wisła Kraków miała otrzymać od dwóch inwestorów. I chociaż przelew nie dotarł to prezes PZPN Zbigniew Boniek na razie jest spokojny o przyszłość drużyny.
12 milionów złotych – taki przelew na konto Wisły mieli przesłać Vanna Ly i Mats Hartling. W piątek o północy minął termin, a pieniądze na konto drużyny nie dotarły. Teraz Wisła musi zaczekać do poniedziałku, ponieważ wówczas banki wznowią prace po weekendowej przerwie.
W wywiadzie dla Interii na temat przyszłości Wisły wypowiedział się prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek. Mówił, że już wcześniej dzwonił do prezes Wisły Marzeny Sarapaty, jednak nie otrzymał żadnej informacji. „Uznałem, że pani prezes Sarapata nie chce mi powiedzieć, jak wygląda sprawa, więc zakończyłem rozmowę i na koniec życzyłem powodzenia w zawieraniu tej transakcji, choć wygląda ona na mało poważną” – powiedział.
Boniek jednocześnie stwierdził, że nie brakuje osób chętnych do kupienia Wisły, chociaż nie chcą oni dogadywać się z obecnymi właścicielami klubu. „Słyszałem, że w Polsce kilku poważnych ludzi było zainteresowanych rozmowami na temat kupienia Wisły, ale ze stojącymi za nią działaczami nikt nie chciał usiąść do stołu. Mam nadzieję, że ci ludzie Wisłę wezmą, a jeśli nie, to TS będzie musiał szukać innego inwestora” – mówił.
Prezes PZPN powiedział również, że na razie nie widzi zagrożenia, by klub miał spaść z Ekstraklasy. „Zadłużenie Wisły jest duże, ale sytuacja nadaje się jeszcze do opanowania. Nawet przy czarnym scenariuszu Wisła zostanie w Ekstraklasie. Na razie nic jej nie grozi” – przekonywał.
Czytaj także: Kamil Stoch wygra kolejny Turniej Czterech Skoczni? Wymowne słowa Apoloniusza Tajnera
Źr.: Interia, Sport.pl