Wisła Kraków we wczorajszym rozgrywanym na wyjeździe meczu z Koroną Kielce rozniosła gospodarzy aż 6-2. Nic więc dziwnego, że po zakończeniu spotkania piłkarze „Białej Gwiazdy” szaleli w szatni. Ich radość została zarejestrowana przez klubowy zespół social media.
Wisła Kraków pokonała Koronę Kielce na jej własnym stadionie 6-2. Zwycięstwo „Białej Gwiazdy” było niespodziewane zwłaszcza ze względu na fakt, iż Korona dwukrotnie wychodziła na prowadzenie.
Pierwszego gola „Złocisto-Krwiści” zdobyli w 14. minucie gry. Do siatki „Białej Gwiazdy” trafił wówczas Gruzin, Wato Arweładze. Dziesięć minut później Wisła Kraków wyrównała za sprawą Krzysztofa Drzazgi, jednak chwilę później drugiego gola zanotował wspomniany Arweładze.
Jeszcze przed przerwą do wyrównania doprowadził Jakub Błaszczykowski i zespoły schodziły do szatni z wynikiem remisowym. Po zmianie stron grała już tylko Wisła, która wbiła swoim rywalom cztery gole! Hat-tricka w meczu z Koroną zaliczył Krzysztof Drzazga, który w poprzedniej rundzie występował jeszcze w pierwszoligowej Puszczy Niepołomice. Był tam wypożyczony, ponieważ wcześniej zabrakło dla niego miejsca w pierwszym zespole Wisły. Teraz, ze względu na problemy finansowe klubu, wrócił pod Wawel.
Czytaj także: Co za mecz Wisły Kraków! Kibice przecierali oczy ze zdumienia
Wisła Kraków bawi się w szatni. Sławomir Peszko zwrócił uwagę kibiców
Po zakończonym meczu w Kielcach zawodnicy Wisły Kraków ruszyli do szatni, gdzie czekała już na nich wesoła muzyka. Piłkarze bawili się i śpiewali. Ich radość została uwieczniona przez klubowy zespół social media, a następnie opublikowana w sieci.
Na zamieszczonym w internecie nagraniu widzimy graczy „Białej Gwiazdy”, którzy cieszą się z triumfu na boisku rywala. Uwagę kibiców zwrócił jednak Sławomir Peszko, który… zajada się pizzą. Nie ma w tym oczywiście nic zdrożnego. W wielu szatniach, nawet wielkich klubów piłkarskich, po meczach pojawia się jedzenie typu fast food. Co więcej, zielone światło w tej sprawie dają nawet dietetycy, którzy twierdzą, że po tak wielkim wysiłku fizycznym, śmiało można skonsumować kawałek lub nawet kilka kawałków włoskiego specjału. Do jedzenia pizzy po meczach przyznawali się nawet gracze wielkiej FC Barcelony.
Niektórzy kibice chyba jednak o tym nie słyszeli, w związku z czym na „Peszkina” spadły gromy. „Pizza? Cola? O k**wa, dobra impreza. Pewnie flacha w zamrażarce” – napisał jeden z nich. Więcej komentarzy W TYM MIEJSCU.