Radosław Sikorski, komentując zdjęcie wycieku z Nord Stream podziękował USA. Wpis byłego szefa MSZ wywołał ogromne emocje. W obronie polityka stanął Mariusz Witczak z Platformy Obywatelskiej. Poseł przekonuje, że wpis jego partyjnego kolegi nie był spowodowany alkoholem.
Nie milkną echa komentarza Radosława Sikorskiego dotyczącego wycieku z gazociągów Nord Stream 1 i 2. Eurodeputowany jest oskarżany przez obóz rządzący o powielanie rosyjskiej narracji o „ataku Amerykanów” na infrastrukturę tego kraju.
Sikorskiego bronią jednak przedstawiciele jego formacji. Rafał Trzaskowski tłumaczył, że podziękowania mogły dotyczyć ostrzeżeń Amerykanów przed możliwym atakiem rosyjskim na Nord Stream.
Temat wypowiedzi eurodeputowanego został poruszony przez Roberta Mazurka na antenie RMF FM. Dziennikarz zapytał swojego gościa – Mariusza Witczaka o wpis, sugerując, że jego źródłem mógł być… alkohol. – Czy Radosław Sikorski powinien przeprosić i zwalić to wszystko na alkotwittera? – zaczął Mazurek.
– Proszę nie być tak złośliwym. To nie kwestia alkotwittu. Jest to wpis niefortunny, ale nie będzie miał wpływu na losy świata i losy Polski – ocenił poseł.
Dziennikarz przytoczył wypowiedź Departamentu Stanu USA, w której wyraźnie stwierdzono: „pomysł, że USA stały za wybuchem gazociągów Nord Stream jest niedorzeczny i nie jest niczym więcej, niż częścią rosyjskiej dezinformacji”.
Witczak ocenił, że to nie była odpowiedź na wpis Sikorskiego. Jednak Mazurek oświadczył, że jest dokładnie odwrotnie. – Ten tweet nie będzie miał wpływu na losy Polski i świata. Natomiast działania PiS-u na organizowaniu krucjaty antyzachodniej, antyunijnej są destrukcyjne – powiedział.