Tomasz Włodarczyk, dziennikarz „Przeglądu Sportowego”, informuje, iż Wojciech Szczęsny, aktualnie przebywający na wypożyczeniu do włoskiego klubu AS Roma, w trakcie letniego okienka transferowego może zostać zasypany ofertami. Jego przyszłość rozstrzygnie się w marcu, gdy nasz golkiper spotka się z Arsenem Wengerem, menedżerem Arsenalu Londyn, czyli klubu, z którym cały czas wiąże go kontrakt.
Szczęsny przebywa na wypożyczeniu w AS Roma już drugi sezon. Arsenal Londyn pozbył się go po tym, jak do ekipy „Kanonierów” sprowadzono Petra Cecha z Chelsea Londyn. Wcześniej do Londynu przybył zaś Kolumbijczyk, David Ospina, który również występuje na pozycji bramkarza. Dla reprezentanta Polski w klubie zrobiło się za ciasno.
Polak udał się na wypożyczenie do Włoch, które okazało się strzałem w dziesiątkę. Nasz golkiper robi na Półwyspie Apenińskim prawdziwą furorę. Broni solidnie, regularnie występuje w Serie A (w meczach Ligi Europy gra Brazylijczyk Alisson, taki jest układ z trenerem AS Roma) i wpuszcza bardzo mało bramek. Nie dziwi więc fakt, iż interesują się nim topowe europejskie kluby. Przyszłość Szczęsnego rozstrzygnie się już niedługo. W marcu menadżer zawodnika ma spotkać się bowiem z Arsenem Wengerem, menedżerem oraz prawdziwą legendą Arsenalu Londyn. Polaka z angielskim klubem w dalszym ciągu wiąże kontrakt i to Anglicy muszą zdecydować czy zechcą zatrzymać Szczęsnego u siebie, czy jednak dadzą mu zielone światło na transfer.
Czytaj także: Klub Arkadiusza Milika szuka bramkarza. Na celowniku ma... dwóch Polaków!
Włodarczyk pisze, iż Szczęsnym poważnie interesują się trzy potężne europejskie kluby. Są to: Juventus Turyn, Napoli oraz Borussia Dortmund. Pierwszy z nich szuka następcy dla wiekowego Gianlugiego Buffona, Neapolitańczycy chcieliby zluzować Pepe Reinę, zaś Niemcy nie są do końca zadowoleni ze swojego podstawowego golkipera, Szwajcara, Romana Bürkiego. Póki co, nie mówi się jednak o żadnym konkretach właśnie ze względu na zaplanowaną rozmowę z włodarzami Arsenalu Londyn.
Jeżeli Szczęsny zdecydowałby się na przenosiny do Neapolu powiększyłby polską kolonię w tym klubie. Na dzień dzisiejszy występują w nim trzej nasi rodacy: Arkadiusz Milik, Piotr Zieliński oraz Igor Łasicki. Gdyby golkiper trafił na San Paolo, Napoli miałoby Polaka w każdej formacji. Milik jest bowiem napastnikiem, Zieliński pomocnikiem, Łasicki defensorem, a Szczęsny zająłby miejsce w bramce. Na dzień dzisiejszy pierwszym wyborem Maurizio Sarriego pozostaje Hiszpan Pepe Reina, jednak nie wydaje się, by dla Szczęsnego był to rywal nie do pokonania.
Ciekawy ruchem wydaje się również transfer do Borussii Dortmund, w której Szczęsny spotkałby Łukasza Piszczka. Liga niemiecka staje się coraz bardziej atrakcyjna i pod tym względem powoli dogania angielską Premier League oraz hiszpańską Primera Division. Wydaje się więc, że przenosiny do BVB byłyby dla reprezentanta Polski sportowym awansem.
Przeprowadzka do Turynu to z kolei wielka niewiadoma, głównie ze względu na osobę Gianlugiego Buffona. Legendarny golkiper w styczniu 2016 roku zapowiedział wprawdzie, iż zakończy karierę, gdy stuknie mu 40-stka, ale póki stanowi pewnym punkt zespołu „Starej Damy”. Włoch regularnie występuje zarówno w Serie A oraz Lidze Mistrzów. Nie wiadomo więc, czy, w przypadku gdyby Buffon zdecydował się pozostać w Turynie na kolejny sezon, Szczęsnemu udałoby się wygryźć go z podstawowej jedenastki. Sezonu spędzonego na ławce, szczególnie po udanej przygodzie z AS Roma, Polak z pewnością nie bierze pod uwagę.
Nie pozostaje nam więc nic innego, jak wyczekiwać do marca i nasłuchiwać komunikatów z Londynu. Kto wie, może Szczęsny powróci do Arsenalu? Tajemnicą poliszynela jest bowiem fakt, iż to w barwach „Kanonierów” Polak czuł się najlepiej.
źródło: przegladpsportowy.pl, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/ Ronnie Macdonald