Mimo, że jest jednym z najlepszych libero w kraju, nie może on przedostać się do reprezentacji A. O tym i o przenosinach do Asseco Resovii Rzeszów portalowi sportowefakty.pl opowiedział Damian Wojtaszek.
Były już gracz Jastrzębskiego Węgla od kilku lat prezentuje naprawdę dobry poziom. Zauważają to trenerzy pierwszej kadry Polski, lecz libero zazwyczaj ostatecznie przegrywa walkę o ścisły zespół z Pawłem Zatorskim, a w tym roku także z Piotrem Gackiem. Z tego powodu jedyne co mu pozostaje, to gra w reprezentacji B, w której jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników. Siatkarz jednak nie zwiesza głowy, cierpliwie czekając na swoją szansę.
Każdy trener ma swoją wizję. Śledzi nas na bieżąco w lidze, widzi jak się prezentujemy, a potem decyduje, kto prezentuje się lepiej, kto gorzej i kto bardziej pasuje do jego koncepcji. Cały czas dokonuje wyborów. Ja się po prostu dostosowuję do tego, co mi każą. Jeśli otrzymam polecenie gry w kadrze B, z przyjemnością będę się stawiał na jej zgrupowaniach oraz wkładał całe serce w treningi i mecze. Gdyby to zaowocowało tym, że Stephane powołałby mnie do swojej drużyny, tak jak uczynił z Arturem Szalpukiem, bardzo bym się cieszył. Jeśli tak się nie stanie, będę życzył chłopakom wszystkiego dobrego i tyle. Na razie skupiam się nad tym, nad czym obecnie powinienem, czyli na treningach i podnoszeniu swoich umiejętności w reprezentacji B.
W przyszłym sezonie Wojtaszek będzie reprezentował barwy Resovii, która będzie bronić tytułu mistrza kraju. Jego decyzja jest bardzo ciekawa, gdyż podstawowym libero w zespole jest Krzysztof Ignaczak. Mimo to 27-latek jest gotów na rywalizację z doświadczonym kolegą. Ponadto były gracz „Pomarańczowych” jest bardzo zadowolony z faktu przenosin do Rzeszowa, gdyż jego zdaniem to jeden z najlepszych klubów w Europie pod względem organizacji.
Wszystko wyglądało tak, że Asseco Resovia złożyła konkretną propozycję, a ja, długo się nie zastanawiając, z niej skorzystałem. Podpisaliśmy kontrakt na dwa lata, z opcją przedłużenia o kolejny rok. Zawsze chciałem grać w tak uznanym klubie. Resovia jest przecież mistrzem Polski, a także jedną z najlepszych drużyn w Europie pod względem organizacyjnym. A jeśli chodzi o sprawę z Krzyśkiem Ignaczakiem, rywalizacja z tak doświadczonym zawodnikiem będzie samą przyjemnością. Mogę się tylko cieszyć, bo będzie to dla mnie naprawdę interesujące przeżycie, a zarazem nowe wyzwanie. Każdy mecz oraz każdy trening, podczas którego będziemy rywalizować, na pewno będzie podnosił zarówno moje, jak i jego umiejętności. Podejmując decyzję o przenosinach do Rzeszowa w ogóle nie zwracałem uwagi na fakt, że w nadchodzącym sezonie kadra meczowa będzie liczyć 14 siatkarzy. Po zakończeniu występów w kadrze z pewnością stawię się na Podkarpaciu z uśmiechem na twarzy.
Warto wspomnieć, że zarówno w kadrze, jak i już niedługo w klubie libero będzie miał do czynienia z Andrzejem Kowalem, który jest selekcjonerem kadry B. Dzięki współpracy w „biało-czerwonych” barwach Wojtaszek stwierdza, że już dobrze będzie znał wszystkie „sztuczki” trenera.
Wiem, jakie myśli szkoleniowe ma Andrzej Kowal oraz jak zachowuje się podczas meczów. Przepracowanie z nim całych wakacji może mi tylko pomóc. Z aklimatyzacją na pewno nie będę jednak miał problemu, ponieważ znam się prawie ze wszystkimi chłopakami występującymi w Asseco Resovii.