Od dwóch lat Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze prowadzi śledztwo w sprawie śmierci Magdaleny Żuk. Polka zginęła pod koniec kwietnia 2017 roku. Teraz sprawą zajęli się dziennikarze „Interwencji” Polsat News.
Sprawa Magdaleny Żuk w 2017 roku wywołała w Polsce bardzo duże emocje. Polka wyjechała do egipskiego kurortu, gdzie zaobserwowano jej dziwne zachowanie. Miała również wysyłać do swojej rodziny niepokojące wiadomości. Ostatecznie trafiła do szpitala w Hurghadzie, gdzie miała wyskoczyć ze szpitalnego okna po szarpaninie z personelem.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze. Ustalenia nadal nie dają dokładnej odpowiedzi na najważniejsze pytanie: co dokładnie stało się pod koniec kwietnia w Egipcie. Polskiej prokuraturze niedawno zostały przekazane materiały od śledczych egipskich, jednak wciąż są one analizowane.
Tymczasem, jak informuje Polsat News, rodzina Magdaleny Żuk pogodziła się już z tym, że przyczyny śmierci nie zostaną do końca ustalone. „Ponad dwa lata już minęły. Trzymają się wersji, że Magda rzekomo była chora psychicznie i nic więcej. Poza tym to nie ustalili nic” – mówiła jej siostra.
Narkotyki i dziwne obrażenia na ciele Magdaleny Żuk
Sprawą postanowili zająć się dziennikarze „Interwencji”. Dotarli do nieznanych do tej pory dokumentów w sprawie śmierci 27-latki. Wynika z nich między innymi, że na początku pobytu w Egipcie telefon Magdaleny Żuk logował się 20 kilometrów od brzegu. Mogło to oznaczać, że Polka przebywała na łodzi. Pojawiła się hipoteza, że 27-latka mogła paść ofiarą handlu ludźmi.
To jednak nie wszystko. Detektyw Marcin Popowski analizując obrażenia Magdaleny Żuk stwierdził, że jej ciało mogło zostać wyrzucone z okna lub było zupełnie bezwładne. „Obrażenia wydają się dość dziwne i nietypowe, jeżeli chodzi o skok samobójcy, bo ciało władne raczej uderzyłoby zupełnie inaczej. W tym przypadku obrażenia wskazują, że ciało zostało wyrzucone z okna, ewentualnie było zupełnie bezwładne” – powiedział detektyw dla „Interwencji”.
O tym, że Magdalena Żuk mogła paść ofiarą przestępstwa może również świadczyć fakt, że była ona pod wpływem narkotyków. Raport toksykologiczny w ten sprawie przekazała „Interwencji” rodzina 27-latki. „To są narkotyki z grupy Khat. To jakiś egipski narkotyk działający podobnie do tabletki ecstasy. Opisane jest jak wpływają te substancje na ciało człowieka i odpowiada temu zachowanie Magdy. Przez dłuższy czas musiały być jej podawane te narkotyki. Ona miała takie stany, że raz była spokojna, wyciszona, a nagle silna, jak widzimy na nagraniach ze szpitala, że biegnie, chce uciekać. Myślę, że jej organizm nie zadziałał tak, jak oni chcieli” – powiedziała siostra Magdaleny Żuk.
Czytaj także: Przejścia graniczne w Kaliningradzie zostaną w nocy zamknięte!
Źr.: Polsat News