Trwa spór wokół nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. W całym kraju odbywają się protesty przeciwko łamaniu konstytucji. Na mocy ustawy skrócona została kadencja I Prezes Sądu Najwyższego, mimo, że według konstytucji trwa ona 6 lat. Sytuacja wywołuje ożywiony spór również w mediach społecznościowych. Do dyskusji włączył się dziennikarz TVP, Cezary Gmyz, który zamieścił na Twitterze bulwersujący wpis. Korespondent Telewizji Polskiej w wulgarny sposób obraził Małgorzatę Gersdorf.
W myśl nowych przepisów zawartych w ustawie o Sądzie Najwyższym, kadencja Małgorzaty Gersdorf, I prezes Sądu Najwyższego wygasła. Jednak zgodnie z konstytucją, trwa ona do 2020 roku, w związku z czym Małgorzata Gersdorf przyszła wczoraj do pracy.
Prawicy wskazują na nadrzędność przepisów Konstytucji nad ustawami zwykłymi w polskim porządku prawnym. Przypominają również o zasadzie „prawo nie działa wstecz” – nowe przepisy weszły w życie w trakcie kadencji urzędującej prezes, w związku z czym nie powinny być stosowane wobec niej, a dopiero od nowej kadencji I Prezesa SN.
Większość środowisk prawniczych i dziennikarskich w Polsce sceptycznie podchodzi do forsowanych przez partię rządzącą zmian. Inaczej jest w przypadku Telewizji Polskiej, która konsekwentnie broni zmian w ustawie i deprecjonuje osoby, które podważają legalność nowych regulacji.
Czytaj także: Cezary Gmyz wulgarnie obraził Małgorzatę Gersdorf. Jest reakcja TVP
Cezary Gmyz postanowił wyrazić swoją dezaprobatę dla Małgorzaty Gersdorf w wyjątkowo kontrowersyjny sposób. Dziennikarz zastosował wybieg „ad personam” i porównał I Prezes Sądu Najwyższego do… kobiety lekkich obyczajów.
„Sorry ale jak słyszę, że taka szlampa jak I prezes SN robi za wzór cnót to mi się miesiączka cofa” – napisał na Twitterze korespondent TVP w Niemczech.
Wpis Gmyza spotkał się z dezaprobatą internautów, którzy nie zostawili na nim suchej nitki. Oto niektóre komentarze:
Ja rozumiem, że do zwolenników PiS trzeba mówić najprostszym językiem ale teraz to nawet ich pan obraża. Czy to chęć przypodobania się prostakom czy pogłębiający się problem alkoholowy?
— Monika Ignatowska (@m_ignatowska) 4 lipca 2018
Jest Pan zwyczajnym żulem, przynoszącym wstyd uczciwym dziennikarzom,
— Marta Szostkiewicz (@MSzostkiewicz) 4 lipca 2018
Takie rzeczy pisze korespondent polskiej telewizji w Niemczech? Obrzydliwe…
— Filip Supeł (@SupelFilip) 4 lipca 2018
I tacy właśnie dziennikarze pracują w #TVPis. Wstyd Pan robi środowisku dziennikarskiemu. Jest Pan najlepszym przykładem jak nieobiektywne sa dziś media publiczne i jaki poziom w nich obowiązuje. Obrażacie, manipulujecie, wszystko w ramach usług dla Prezesa.
— Paulina HennigKloska (@hennigkloska) 5 lipca 2018
W normalnym kraju, normalnej telewizji dziś byś dostał wypowiedzenie – dyscyplinarke. No ale że żyjemy aktualnie w atrapie państwa…
— Tomasz Tomas (@TomasLodz) 5 lipca 2018
Spór o Sąd Najwyższy
We wtorek Andrzej Duda poinformował w Pałacu Prezydenckim I prezes Sądu Najwyższego o tym, że w związku z nowelizacją ustawy o SN, przechodzi ona z mocy prawa w stan spoczynku. Prezydent powierzył pełnienie obowiązków I Prezesa SN sędziemu Józefowi Iwulskiemu. Z kolei tuż przed spotkaniem w Pałacu Małgorzata Gersdorf wyznaczyła sędziego Iwulskiego na pełniącego obowiązki I Prezesa SN pod jej nieobecność. Gersdorf utrzymuje, że pozostaje na stanowisku do 2020 r. Zapowiedziała, że w środę pojawi się w pracy, a potem uda się na urlop.
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku przechodzą z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym sędziowie ci od środy według ustawy przestają pełnić swe funkcje. Mogą oni dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN. Oświadczenia nie złożyła m.in. I prezes SN Małgorzata Gersdorf, która już ukończyła 65. rok życia. Informowała ona wcześniej, że „nie złożyła i nie złoży” wniosku do prezydenta ws. dalszego zajmowania stanowiska sędziowskiego i funkcji prezesa SN. „Konstytucja gwarantuje mi to stanowisko, bardzo zaszczytne, na sześć lat i nie widzę powodu, żebym miała zgłaszać się do władzy wykonawczej z prośbą, to w ogóle nie wchodzi w grę” – mówiła Gersdorf.