Co za k…a chu…nia jeb…a – taki słowa padły podczas dzisiejszego posiedzenia połączonych Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Obrony Narodowej. W pewnym momencie prowadząca obrady ogłosiła przerwę. Wulgaryzmy zostały jednak dostrzeżone przez internautów.
We wtorek w Sejmie zwołano połączone obrady dwóch komisji sejmowych: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Obrony Narodowej. Parlamentarzyści mieli się ponownie zająć tzw. Lex Czarnek. Przygotowane przez resort edukacji zmiany wcześniej zostały zablokowane przez opozycję, która podczas absencji niektórych posłów Prawa i Sprawiedliwości miała większość.
Problemy z obecnością polityków partii rządzącej pojawiły się także podczas wtorkowego posiedzenia. Już na początku spotkania część z nich zaczęło zgłaszać problemy z połączeniem internetowym.
Protestowali parlamentarzyści opozycji, którzy stawili się na miejscu w pełnym składzie. Apelowali do prowadzącej obrady przewodniczącej komisji Mirosławy Stachowiak-Różeckiej o przeprowadzenie posiedzenia.
Prowadząca pozostawała jednak nieugięta. W pewnym momencie ogłosiła 15 minut przerwy. – Kworum jest, więc proszę przełożyć to posiedzenie – protestowała Krystyna Szumilas z Koalicji Obywatelskiej.
Wtedy w tle rozbrzmiał męski głos. – A my jesteśmy tu na sali. K…a. Posiedzenie było przewidziane… Co za k…a chu…nia jeb…a – słyszymy w materiale opublikowanym na kanale videosejm.pl. Wulgaryzmy padły również później.
To tylko jedno z wielu przekleństw, które mogli usłyszeć uczestnicy komisji, bo ktoś nie wyciszył mikrofonu.
— Justyna Suchecka (@jsuchecka) January 4, 2022
Skandaliczne zachowanie. Naprawdę. pic.twitter.com/XMa4WnYwPi