Andrzej Bargiel, utytułowany polski himalaista i skialpinista, chce dokonać rzeczy z pozoru niemożliwej. Polak zamierza wspiąć się na słynny szczyt K2 (8611 m.n.p.m.), a następnie zjechać z niego na nartach! Jednak, jeżeli się przyjrzeć dotychczasowym osiągnięciom w narciarstwie wysokogórskim Bargiela, to o kolejną jego próbę możemy być spokojni.
3-ktotny Mistrz Polski w skialpiniźmie (narciarstwie wysokogórskim – przyp.red.), rekordzista w biegu na Elbrus, twórca projektu Hic Sunt Leones, który zakłada zjazd na nartach z najwyższych szczytów Świata! – czytamy na jego stronie na Facebooku.
W ramach swojego projektu zjechał na nartach ze szczytów:
1. Shishapangmy (8013 m. n.p.m.) w 2013 roku
2. Mananslu (8156 m.n.p.m.) w 2014 roku
3. Broad Peak (8051 m.n.p.m.) w 2015 roku – będąc jednocześnie pierwszą osobą w historii, która tego dokonała. Poniżej film:
W 2016 roku postawił sobie w ramach projektu kolejne wyzwanie: tzw. Śnieżną Panterę. Jest to wyróżnienie alpinistyczne sięgające swoimi początkami do czasów radzieckich. Przyznaje się je za zdobycie pięciu siedmiotysięcznych szczytów, znajdujących się w granicach byłego ZSRR. Obecnie wyróżnienie przyznaje Wspólnota Niepodległych Państw.
Andrzej Bargiel zdobył wszystkie siedmiotysięczne szczyty Śnieżnej Pantery w rekordowym czasie 30 dni, jednak styl w jakim tego dokonał robi wrażenie. Dla porównania – poprzedni rekordzista – Denis Urubko, dokonał tego w 42 dni. Polak oczywiście nie mógł sobie odmówić zjazdu na nartach ze szczytów, i tak też kończył wspinaczki na wszystkich pięciu.
Patrząc na powyższe dokonania nie dziwi, że Bargiel podjął się kolejnego wymagającego wyzwania. Tym razem Polak chce zdobyć szczyt K2 (8611 m.n.p.m.) i zjechać z niego, pełnym zjazdem na nartach. Jeżeli się uda, stanie się pierwszą osobą w historii, która tego dokonała.
Warto dodać, że w wyprawie z Andrzejem Bargielem udział weźmie m.in. Bogusław Leśnodorski, były prezes Legii Warszawa, który również zamierza spróbować zdobyć, jeden z najtrudniejszych szczytów na świecie. Do próby wejścia dojdzie najprawdopodobniej między 15 a 30 lipca. W tym wypadku, podejście do zdobycia szczytu jest ograniczone warunkami pogodowymi.
Leśnodorski jest pod wielkim wrażeniem wyzwań stawianych sobie przez polskiego narciarza. Podkreśla, że jeśli Bargielowi uda się zrealizować plan i zjechać z jednej z najwyższych i najtrudniejszych gór na nartach, będzie to wyczyn porównywalny ze skokiem Feliksa Baumgartnera. Trzymamy kciuki!