Kolumbijczycy, bójcie się – mówił Kamil Glik podczas treningu. Piłkarz ostro pracuje w Soczi, by powrócić jak najszybciej do kadry. W sieci pojawiło się nagranie z zajęć, w których bierze udział nasz obrońca. Uwagę kibiców przykuł szczególnie jeden moment.
Reprezentacja Polski od środy przebywa w Soczi, gdzie przygotowuje się do pierwszego meczu na Mistrzostwach Świata. Kibice szczególnie wspierają Kamila Glika. Obrońca walczy z czasem, by jak najszybciej wrócić do pełnej dyspozycji sprzed urazu. Przypomnijmy, że piłkarz doznał kontuzji barku 4 czerwca podczas treningu w Arłamowie. Początkowe informacje nie były dobre. Uraz barku okazał się poważny i zdaniem lekarza wykluczał udział Glika w turnieju.
Piłkarz nie poddał się. Kolejne badania przyniosły optymistyczne diagnozy. W końcu lekarza reprezentacji zezwolił na udział zawodnika w Mistrzostwa Świata, sugerując, że obrońca będzie gotowy do gry od trzeciego meczu. Dla „Gliksona” opracowano indywidualny plan treningów, które mają mu przywrócić pełną sprawność.
Jak wyglądają efekty pracy? Kanał „Łączy nas piłka” opublikował film na którym można się przekonać, jak intensywnie trenuje piłkarz. Glik pracował pod okiem Remigiusza Rzepki, trenera odpowiedzialnego za przygotowanie fizyczne. Na nagraniu widać nawet walkę bark w bark z Wojciechem Hermanem masażystą kadry.
Czytaj także: Mistrzostwa Świata: Kamil Glik już trenuje z drużyną! Jest nagranie z ćwiczeń [WIDEO]
Kibice zwracają jednak uwagę na jeden fragment, który zdaniem niektórych optymistów może oznaczać, że „Glikson” wróci do kadry o wiele szybciej, niż to przewiduje lekarz kadry. Wyskakujący do „główki” Glik krzyknął: „Kolumbijczycy, bójcie się!„. Po chwili dodał: „Jacy Kolumbijczycy? Senegalczycy, bójcie się!”
Hej #PorannaZmiana, jesteście ciekawi, jak pracuje @kamilglik25? ??
DZIK! ?
nowy vlog ? https://t.co/pV6zyOVGIp pic.twitter.com/STEsJKFNhZ— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) 16 czerwca 2018
Jednak taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny. Bogdan Zając, asystent trenera reprezentacji Polski, podkreślał w czwartek, że Glik musi przede wszystkim uzyskać pełną dyspozycję. „Kamil nie trenował dwa tygodnie, musi dojść do formy” – przypominał.