Praktycznie z całą pewnością można już powiedzieć, że Stefan Horngacher pozostanie na stanowisku trenera polskich skoczków. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner ujawnił pierwsze szczegóły w tej sprawie.
Kwestia przyszłości Stefana Horngachera była przedmiotem licznych spekulacji już od kilku miesięcy. Sprawa jego kontraktu zrobiła się szczególnie głośna podczas Igrzysk Olimpijskich w Pjongczangu, podczas których Kamil Stoch zdobył złoto, a nasza drużyna pierwszy w historii brąz. Wiadomo było, że interesuje się nim między innymi austriacka federacja, jednak wygląda na to, że Horngacher pozostanie trenerem polskiej kadry.
Prezes PZN, Apoloniusz Tajner powiedział w rozmowie z radiem zapinamypasy.pl, że Stefan Horngacher podejmie ostateczną decyzję po kończącym Puchar Świata konkursie w Planicy, jednak praktycznie na pewno zostanie on trenerem polskich skoczków. – Mogę powiedzieć, że mamy go, bo już wszystko omówiliśmy. Natomiast Horngacher jeszcze poprosił o czas do Planicy. Musi wrócić do domu i porozmawiać z żoną. Mieszka w Niemczech, więc gdyby od razu odpowiedział „tak, zgoda”, to mógłby mieć w domu nieprzyjemności – powiedział.
Czytaj także: Kontrakt Stefana Horngachera wcale nie jest pewny? Te słowa Adama Małysza wywołały wiele wątpliwości!
Tajner potwierdził także, że Horngacher dostał propozycję objęcia austriackiej kadry, jednak odmówił. – Mogę ujawnić jeden szczegół, że była oferta z austriackiego związku, ale Horngacher odmówił. Na dziewięćdziesiąt parę procent mogę powiedzieć, że zostanie u nas – dodał prezes PZN.
Apoloniusz Tajner wspomniał również o pierwszych szczegółach związanych z kosztami. Sam Stefan Horngacher zarobi niemało, jednak postawił również twarde warunki jeśli chodzi o rozwój nowych technologii. – W Pjongczang Stefan Horngacher przyszedł z wypełnioną kartką i przedstawił, na jakich warunkach może go interesować kontynuacja. Faktycznie była tam sześciocyfrowa kwota, ale mówił, że to jest nieistotne, bo z tym się dogadamy. Przedstawił jednak inne rzeczy, które będą bardzo kosztowne, czyli wdrożenie nowych technologii i pomysłów – wyznał prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Czytaj także: Dublet Polaków podczas PŚ w Lillehammer. Stoch znów poza zasięgiem!