Szokującego odkrycia dokonała jedna z klientek sklepów Lidl i Biedronka w Lipnie. W zakupionych tam bananach znajdowały się wykałaczki. Sprawę wyjaśniają pracownicy obu sklepów.
Jak informuje „Gazeta Pomorska”, jedna z klientek zauważyła, że w bananach kupionych w Biedronce jest wykałaczka.
– Córka jadła banana i czymś się ukłuła w podniebienie – relacjonuje kobieta. Okazało się, że od strony ogonka była wbita wykałaczka. Sprawa trafiła do kierownika sklepu.
Czytaj także: Żywy pająk w oliwkach z Lidla. Klientka opublikowała nagranie [WIDEO]
Kilka dni później dziwna sytuacja powtórzyła się. Tym razem jednak kobieta kupowała owoce w Lidlu. Tam też w bananie znalazła wykałaczkę.
– Dzieci jadły już ostrożniej i od razu zorientowały się, że znów coś jest w owocach – mówi klientka w rozmowie z „Gazetą Pomorską”.
Wykałaczki w bananach. Sklepy badają sprawę
Przedstawiciele Lidla i Biedronki przeprosili klientkę. Teraz zajmują się wyjaśnianiem sprawy. Sklepy zadeklarowały, że bardzo drobiazgowo zbadają nietypową sytuację. Będą sprawdzać, od którego dostawcy i z której partii pochodził zakupiony produkt. Przedstawiciele Lidla zapewnili, że w żadnym innym owocu nie znaleziono wykałaczki.
„Natychmiast zaczęliśmy weryfikować sprawę. Podczas kontaktu klientki z naszym Biurem Obsługi Klienta, poprosiliśmy ją o podanie bardziej szczegółowych danych, m.in. tych zawartych na naklejce umieszczonej na produkcie. Pozwolą one na określenie, od którego dostawcy i z której partii pochodził zakupiony produkt oraz ułatwią dalsze wyjaśnienie sprawy. Jakość naszych produktów i bezpieczeństwo klientów są dla nas absolutnym priorytetem. Dlatego jesteśmy zdeterminowani, by w pełni wyjaśnić tę sytuację” – czytamy w odpowiedzi udzielonej przez biuro prasowe Jeronimo Martins Polska S.A
Źródło: wiadomosci.wp.pl