Dziennikarze „Super Expressu” postanowili wyliczyć, ile Donald Tusk zarobił na stanowisku szefa Rady Europejskiej. Polityk zaczął pełnić tę funkcję w 2014 roku.
W 2014 roku media obiegła zaskakująca informacja. Okazało się bowiem, że Donald Tusk, ówczesny premier, zdecydował się opuścić rząd i wyjechać do Brukseli. Objął wówczas prestiżowe i intratne stanowiska szefa Rady Europejskiej.
Teraz, gdy Tusk od pewnego czasu nie pastuje tej funkcji, dziennikarze „Super Expressu” postanowili sprawdzić, ile byłemu premierowi udało się zarobić na tym stanowisku. Okazuje się, że jest to całkiem pokaźna sumka. „Gdy w 2014 r. były premier obejmował stanowisko szefa Rady Europejskiej, jego pensja wynosiła 105 tys. zł miesięcznie. Jednak od stycznia 2019 r. wynagrodzenie podskoczyło do 140 tys. zł” – napisano.
Łącznie, przez cały okres pracy w roli szefa Rady Europejskiej, na konto Donalda Tuska wpłynęło 6,7 miliona złotych. To gigantyczna suma. Dziennikarze gazety podkreślają również, że kadencja na tym stanowisku to również sowita odprawa. Podkreślono, że poprzednik Tuska, Herman van Rompuy przez trzy lata otrzymywał dodatek przejściowy w wysokości 490 tys. zł rocznie. Nie wiadomo jednak, czy w przypadku Polaka jest podobnie.
Funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej Tusk pełnił od grudnia 2014 r. do listopada 2019 r. Później natychmiast objął stanowisko przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej (EPP). „SE” podaje, że w tej roli Tusk również może liczyć na godziwe wynagrodzenie. Na jego konto, z racji pełnionej funkcji, wpływa podobno około około 30 tysięcy złotych miesięcznie.