W Pułtusku dokonano wstrząsającego odkrycia. Z rzeki Narew wyłowiono zwłoki małej dziewczynki. Kilka kilometrów dalej w rzece dryfowało ciało kobiety. Po południu policja potwierdziła, że ofiary to matka i córka. Sprawą zajmują się śledczy.
W sobotę o godz. 6:00 rano policjanci odebrali zgłoszenie, że z Narwi wyłowiono zwłoki małego dziecka. Na miejscu pojawił się patrol, który potwierdził, że rzeczywiście znaleziono tam ciało dziewczynki. „Dziecko było ubrane stosownie do pory roku. Oględziny zewnętrzne nie ujawniły obrażeń” – mówiła Monika Kosińska-Kaim z Prokuratury Rejonowej w Pułtusku, cytowana przez radio RMF FM.
Kilka godzin później policja otrzymała kolejne zgłoszenie. W oddalonej o kilka kilometrów miejscowości Strzyże wyłowiono zwłoki kobiety. Natrafił na nie wędkarz. Ciało dryfowało głównym nurtem rzeki. Była była ubrana w strój odpowiedni do tej pory roku, nie ma obrażeń. Kobieta nie miała przy sobie dokumentów.
Jak informuje RMF FM, służby potwierdziły, że 39-letnia kobieta i 5-letnia dziewczynka odnalezione w Narwi przez wędkarzy to matka i córka – mieszkanki powiatu pułtuskiego. Obie zidentyfikowano.
„Obecnie trwają czynności z udziałem członków rodziny osób pokrzywdzonych, dotyczące identyfikacji zwłok oraz czynności przesłuchania, żeby ustalić, jaki był motyw działania kobiety” – przekazała Monika Kosińska-Kaim z Prokuratury Rejonowej w Pułtusku.
Źr. RMF FM