W sobotę w godzinach wieczornych doszło do wypadku na drodze nr 329 (w okolicy Jerzmanowej). 25-letni kierowca peugeota stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z drogi. Auto przekoziołkowało po poboczu wyrzucając w powietrze młodego mężczyznę na drugą stronę jezdni. 25-latek walczy o życie.
Dramat rozegrał się na trasie 329 pomiędzy miejscowościami Jerzmanowa i Smardzów (woj. dolnośląskie). W sobotę, około godziny 20, drogą poruszał 25-latek za kierownicą peugeota. Młody kierowca, nie zważając na trudne warunki pogodowe, wyprzedzał kolejne auta na drodze.
Na nagraniu opublikowanym przez stronę MyGlogow.pl widać, jak na lewym pasie pojawia się auto. 25-latek usiłował szybko wrócić na prawy pas jezdni. Niestety, kiedy podjął próbę znajdował się na łuku. Znaczna prędkość i śliska nawierzchnia sprawiły, że mężczyzna stracił panowanie nad kierownicą, a samochód prześlizgnął się na pobocze.
Czytaj także: Wielkopolskie: 19-latka spowodowała śmiertelny wypadek. Twierdzi, że przyczyną było kichnięcie
Auto wpadło w pobliski rów i zaczęło koziołkować na oczach bezradnych kierowców. W pewnym momencie impet zderzenia wyrzucił 25-latka przez okno. Mężczyzna znalazł się kilka metrów nad samochodami i spadł na drugą stronę jezdni. – Jezus! Jezus! – słyszymy głos przerażonej kobiety na nagraniu.
Na miejsce wezwano służby. 25-latek został odwieziony do szpitala przez pogotowie ratunkowe. Przybyli na miejsce strażacy zastali zmiażdżone auto na poboczu jezdni.
Nieoficjalnie wiadomo, że młody kierowca ma rozległe urazy głowy, oraz kończyn dolnych i górnych. Lekarze walczyli przez całą noc o jego życie. Rzecznik prasował głogowskiego szpitala Ewa Todorov poinformowała, że stan mężczyzny jest określany jako ciężki i niestabilny.
Źródło: MyGlogow.pl, Facebook, Fakt24.pl