Jest decyzja ws. wypadku na przejeździe kolejowym w Szaflarach. Sąd Okręgowy w Nowym Sączu uznał, że 62-letni egzaminator nie pójdzie do aresztu. Dotychczasowe zachowanie podejrzanego, nie wskazuje by istniała taka konieczność.
Pod koniec sierpnia Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu postawiła egzaminatorowi zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której zginęła kursantka. Mężczyzna nie przyznał się do winy.
Następnego dnia Sąd Rejonowy w Nowym Targu ogłosił, że egzaminator nie zostanie aresztowany. Nałożono na niego kaucję w wysokości 10 tys. zł. Dodatkowo otrzymał zakaz opuszczania kraju oraz dozór policyjny. Odebrano mu prawo jazdy i zakazano prowadzenia egzaminów na prawo jazdy.
Sąd podtrzymał decyzję
Prokuratura z Nowego Targu nadal wnioskowała o areszt tymczasowy. W poniedziałek postanowienie sądu niższej instancji rozpatrywał Sąd Okręgowy w Nowym Sączu. Sąd zdecydował, że nie ma potrzeby aresztowania 62-latka. Zauważono, że mężczyzna do tej pory współpracował ze śledczymi, stawiał się na wezwania i nie ma przesłanek by mataczył w sprawie.
„Utrzymano w mocy postanowienie Sądu Rejonowego w Nowym Targu, oznacza to, że podejrzany nie trafi do zakładu karnego jako tymczasowy aresztowany” – powiedział Bogdan Kijak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Nowym Sączu w rozmowie z serwisem Fakt24.pl.
Wypadek podczas egzaminu w Szaflarach
Zdarzenie miało miejsce 23 sierpnia na przejeździe kolejowym w Zaskalu koło Szaflar (woj. małopolskie). W czasie egzaminu na prawo jazdy 18-letnia kursantka wjechała na tory. Na nagraniu z monitoringu widać, że samochód zatrzymał się raptownie. Egzaminator wybiegł z auta machając w stronę zbliżającego się pociągu.
W wyniku zderzenia z pociągiem 18-latka odniosła poważne obrażenia. Została przetransportowana do szpitala. Niestety wkrótce zmarła. Wyjaśnieniem sprawy zajęła się prokuratura. Śledczy zapoznali się z nagraniami i relacjami świadków. Przeprowadzono również eksperyment procesowy, który wykazał, że auto można było zatrzymać przed torami.