Young Multi, jeden z czołowych przedstawicieli tzw. newschoolowej szkoły rapowej w Polsce, opowiedział o tym, jak doszło do jego kooperacji z Peją. Poznański raper pojawi się bowiem na najnowszym albumie Multiego.
Young Multi, to młody polski raper, który reprezentuje tzw. „nową szkołę”. Charakteryzuje go specyficzny styl nawijania, pod tzw. trapowe bity. Multi budzi spore kontrowersje w środowisku rapowym. Wszystko ze względu na fakt, iż swoją rozpoznawalność zdobył poprzez YouTube, gdzie początkowo nie zajmował się stricte muzycznymi sprawami. Po pewnym czasie postawił jednak wszystko na jedną kartę i zaczął tworzyć newschoolowy rap. Szerszej publiczności dał się poznać za sprawą kawałka pt. „Nie wiem”.
Ze względu na swój styl oraz youtube’owe pochodzenie na Multiego spadła fala krytyki. Pomimo tego młody raper konsekwentnie robił swoje. Po kilku latach m.in. wspólny numer z Bedoesem, jednym z najbardziej utalentowanych MC-s w Polsce.
Young Multi nagrał z Peją
Teraz Young Multi zrobił kolejny krok w swojej dynamicznie rozwijającej się karierze muzycznej. Całkiem niedawno młody raper poinformował bowiem, że na jego najnowszej płycie pojawi się nie kto inny, jak legenda polskiej sceny, Ryszard „Peja” Andrzejewski.
O tym, jak doszło do nagrania utworu z Peją, Young Multi opowiedział w rozmowie z Arturem Rawiczem, dziennikarzem cgm.pl. Młody raper przyznał, że początkowo bał się odezwać do poznaniaka. Myślał bowiem, iż ten potraktuje go „jak większość środowiska”.
Okazało się jednak, że Peja potraktował go z dużym szacunkiem i bez problemu zgodził się na nagranie wspólnego utworu.
„Myślałem, że Peja potraktuje mnie w taki sposób, jak większość tego środowiska. Niekoniecznie takiej mega starej szkoły. Nie spodziewałem się tego, a wcześniej bałem się zagadać” – powiedział Multi.
Young Multi przyznał również, że gdy nagrał jeden ze swoich numerów od razu poczuł, iż jest to właśnie ten kawałek, na którym musi zagościć Peja.
„Kiedy go skończyłem pomyślałem od razu: „Nie, no to musi być ten numer, na którym będzie Rychu Peja”. No i wtedy się odważyłem do niego napisać. No i co… no i się udało” – powiedział szczęśliwy młodzian.