W czasie swojej wizyty na Helu Janusz Korwin-Mikke i Konrad Berkowicz spotkali się z sympatykami partii Wolność. W trakcie wystąpienia lider partii Wolność mówił o ograniczeniach i restrykcjach wynikających z polityki państwa. W pewnym momencie jego przemówienie zostało przerwane przez lokalnego urzędnika, który doskonale wpisał się w narrację Janusza Korwin-Mikkego.
Lider partii Wolność mówił o braku wolności osobistej we współczesnym świecie i państwie opiekuńczym, które odbiera ludziom prawo do decydowania o własnym życiu i uniemożliwia podejmowanie ryzyka.
W pewnym momencie wystąpienie Korwin-Mikkego przerwał sekretarz miasta Helu. Mężczyzna podszedł i poprosił Korwin-Mikkego o zejście z zagrodzonej sceny.
„Jeszcze coś się Panu stanie, pan spadnie i ja będą za to odpowiadał” – powiedział sekretarz. To wyraźnie rozbawiło byłego europosła, który nawiązał do tematu swojego wystąpienia.
„Brawo! Jest pan żywą ilustracją tego!” – wykrzyknął ze śmiechem Korwin-Mikke.
„To jest piękne, to jest wspaniałe. Tego nam brakowało. Wszystko jest nagrane, to będzie hit internetu” – dodał.