Czy to możliwe, że w Lidlu i Biedronce, ale także w wielu innych sklepach, będzie można robić zakupy w każdą niedzielę? Wszystko za sprawą luki w ustawie, którą być może dyskonty zechcą wykorzystać.
Sprawa zakazu handlu w niedzielę wzbudziła w ostatnim czasie gorączkową dyskusję w kraju. Sejm przegłosował już ustawę, która zakłada, że handel będzie prowadzony jedynie w pierwszą i ostatnią niedzielę miesiąca, a z czasem ma być on całkowicie wygaszany. Teraz ustawa trafiła do Senatu.
Okazuje się jednak, że posłowie nie przyjrzeli się przepisom wystarczająco dokładnie. Okazuje się bowiem, że wprowadzone w nich wyjątki będą umożliwiały otwarcie wielu sklepów. Jak informuje portal INN:Poland, znak zapytania można postawić przy galeriach handlowych funkcjonujących przy dworcach kolejowych, ponieważ generalnie sklepy związane z ruchem turystycznym będą mogły pozostać otwarte.
Czytaj także: Warszawa: Centrum Handlowe Marywilska 44 będzie otwarte w niedziele. Ominie zakaz handlu
Nie to jednak wzbudza największe kontrowersje. Okazuje się bowiem, że z zakazu handlu w niedziele wyłączone są piekarnie. Tymczasem wypiek pieczywa prowadzą między innymi Biedronka, Lidl, Tesco, Auchan czy Leclerc. W przepisach nie pojawia się natomiast informacja, jaki procent towaru musi stanowić pieczywo. Czy to oznacza, że duże dyskonty będą mogły pracować w każdą niedzielę jako piekarnie?
Być może odpowiednie poprawki do ustawy wprowadzi teraz Senat.
Czytaj także: Nastroje europejskich konsumentów najlepsze od dziewięciu lat