Kilka dni temu cały świat śledził walkę rodziców Alfiego Evansa o życie 2-letniego synka. Rodzina była wspierana przez ojca Gabriele Brusco. Teraz zakonnik będzie musiał opuścić Wielką Brytanię. Nie będzie mógł nawet uczestniczyć w pogrzebie Alfiego.
Ojciec Gabriele Brusco przebywał przy łóżku ciężko chorego Alfiego Evansa. Czuwał przy chłopcu trzy doby, modląc się i mu błogosławiąc. W Wielkiej Brytanii włoski duchowny przebywa od 2,5 roku. Po sprawie Alfiego Evansa będzie musiał opuścić Wyspy.
Reporter Riccardo Cascioli z portalu La Nuova Bussola Quotidiana pisał, że obecność duchownego bardzo przeszkadzała personelowi szpitala Alder Hey. W krótkiej przemowie wypowiedzianej tuż przed odłączeniem Alfiego od respiratora ojciec Gabriele odwołał się do sumień pracowników medycznych, do ich osobistej odpowiedzialności – aby uniknąć posunięcia tak poważnego, jak wystawienie dziecka na śmierć. – relacjonował dziennikarz, cytowany przez portal dorzeczy.pl.
Presja jakiej został poddany arcybiskup Liverpoolu Malcolm Patrick McMahon okazała się skuteczna. Hierarcha uległ i postanowił nie tylko o usunięciu zakonnika ze szpitala, ale w ogóle z Wielkiej Brytanii. Ojciec Brusco już w poniedziałek ma opuścić Wyspy. Wynika z tego, że nie będzie również uczestniczyć w pogrzebie Alfiego Evansa, który jest zaplanowany na piątek.
Czytaj także: Sprawa Alfiego Evansa: szpital i specjaliści bronią swojej decyzji. Polska lekarka ma inne zdanie
Źródło: dorzeczy.pl
Fot.: Twitter/Grzegorz N.