W australijskim mieście Melbourne rozpędzony samochód wjechał na chodnik, po którym chodzili piesi. Policja nie ma wątpliwości, że kierowca działał z premedytacją i nie był to nieszczęśliwy wypadek. Blisko 20 osób odniosło obrażenia.
Do zdarzenia doszło w pobliżu stacji kolejowej Flinders Street Station w Melbourne o godzinie 16:30 czasu lokalnego.
Świadkowie relacjonują, że samochód nie zatrzymał się na czerwonym świetle przed ruchliwym przejściem. Kierowca dodatkowo dodał gazu i rozpędzonym pojazdem staranował przechodniów, którzy znajdowali się w strefie ograniczonego ruchu drogowego.
Czytaj także: Niemcy. Samochód wjechał w uczestników parady karnawałowej
Poszkodowanych zostało co najmniej 20 osób. 7 z nich ma ciężkie obrażenia i przebywa w szpitalu. Wśród nich są dwie osoby w stanie krytycznym. Trwa walka o ich życie.
Policja nie ma wątpliwości. Na podstawie tego, co zobaczyliśmy, uważamy, że było to działanie celowe– oświadczył przedstawiciel policji w stanie Wiktoria Russell Barrett.
Funkcjonariuszom udało się zatrzymać dwóch podejrzanych mężczyzn. Na razie nie wiadomo, co było ich motywacją. Według wstępnych ustaleń kierowca od dawna mieszkał w Australii, ale miał afgańskie korzenie.
Kierowca samochodu, który wjechał w ludzi w centrum Melbourne, to 32-letni mieszkaniec Australii z afgańskimi korzeniami. Leczył się psychiatrycznie.
Fot. Reuters pic.twitter.com/rLYssbGOb5
— KiKŚ – KIKS24.COM (@KonfliktyPL) 21 grudnia 2017
Źródło: rmf24.pl
Fot.: Twitter.com