Adrian Zandberg odniósł się za pośrednictwem Facebooka do wpisu Tomasza Terlikowskiego na temat nauczycielek Zespołu Szkół Specjalnych w Zabrzu, które w ramach poparcia dla Czarnego Protestu przyszły do pracy w czarnych strojach, a na przerwie zrobiły sobie zdjęcie, które wrzuciły na Facebooka. Teraz toczy się przeciw nim postępowanie dyscyplinarne.
Prawica coraz częściej pokazuje autorytarną, nienawistną twarz. Dziś Tomasz Terlikowski wyraził nadzieję, że zabrzańskie nauczycielki – postawione przez PiSowskie kuratorium przed komisją dyscyplinarną za udział w czarnym proteście – zostaną wyrzucone z pracy. Pan Terlikowski nie pozostawia wątpliwości: chciałby dyscyplinarnych zwolnień za poglądy. Poglądy – dodajmy – w pełni zgodne z Konstytucją RP – rozpoczął swój wpis Zandberg.
Jeśli chcą wyrzucić nauczycielki ze szkoły specjalnej za udział w czarnych protestach, to bardzo słusznie. https://t.co/GwrcQiomrb
— Tomasz Terlikowski (@tterlikowski) 9 lutego 2017
Lider partii Razem jest oburzony karaniem ludzi za wyznawane przez nich poglądy. Minął ledwie rok rządów PiS, a panowie Terlikowscy poczuli się już właścicielami Polski. Zupełnie jak kiedyś kacykom z PZPR, marzy im się używanie represji, wyrzucanie z pracy za nieprawomyślność – napisał.
Zandberg wskazuje, że Polacy nie pozwolą na ograniczanie ich wolności oraz że każda próba takiego działania będzie odpierana. Mam dla panów Terlikowskich złą informację – cofnięcie zegara wam się nie uda. Polki i Polacy nie znoszą, gdy im się przemocą narzuca, w co mają wierzyć. Jesienią zeszłego roku pokazaliśmy i pokazałyśmy, że nie damy przenieść Polski z powrotem do dziewiętnastego wieku. Każda próba ograniczania prawa kobiet do decydowania o swoim macierzyństwie spotka się z równie silną odprawą.
Źródło: Facebook.com/zandbergrazem
Fot.Wikimedia/Michał Radwański