Do zaskakującej sytuacji doszło podczas emisji programu „Gość Wiadomości” na antenie TVP. Minister kultury Piotr Gliński, ów gość, skrytykował bowiem telewizję publiczną, a precyzując: właśnie „Wiadomości TVP” za serię materiałów o organizacjach pozarządowych.
Wszystko zaczęło się od przeprosin, który trzy dni temu Piotr Gliński złożył na ręce osób prowadzących organizacji samorządowe, w tym Róży Rzeplińskiej, córki prof. Andrzeja Rzeplińskiego oraz Zofii Komorowskiej, córki byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Przeprosiny były odpowiedzią na serię materiałów przygotowanych przez „Wiadomości”, w których wspomnianym osobom, za pośrednictwem specjalnej grafiki, wytykano powiązania rodzinne. Uważam, że były zbyt daleko idące, niekiedy wręcz krzywdzące wobec tych działaczy, o których była mowa. To nie jest właściwe, gdy próbuje się analizować zjawiska społeczne w ten sposób, że sprowadza się całe zjawisko do kwestii relacji prywatnych czy rodzinnych. To, że ktoś jest czyjąś córką albo jest z kimś spokrewniony, nie znaczy, że działania instytucji, z którą ta osoba jest związana, są od razu naganne i należy je krytykować – powiedział Gliński.
Do tych słów, w programie „Gość Wiadomości”, odniósł się Michał Adamczyk, jego prowadzący. Zapytał Glińskiego, za co i w czyim imieniu przepraszał minister kultury. Panie redaktorze, po tym materiale, który państwo przed chwilą żeście pokazali, faktycznie jest mi nieco trudno spokojnie odpowiedzieć na to pytanie… Ale ja wyjaśniłem to w tym wystąpieniu bardzo precyzyjnie – mówił. Jest zupełnie oczywiste, że jeżeli łączy się pewne zjawiska, problemy i kwestie, takie jak rola czy znaczenie sektora pozarządowego i społeczeństwa obywatelskiego dla demokracji, jeśli robi się to w sposób uproszczony, bez podstawowej wiedzy, w sposób, w jaki to państwo pokazali, to jest to mówiąc delikatnie nieprofesjonalne – dodał.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Gliński podkreślił, że odnosi wrażenie, iż w „Wiadomościach” od pewnego czasu próbuje się prowadzić krucjatę przeciwko sektorowi pozarządowemu. Jego zdaniem sugeruje się, iż „jest on zamieszany w działania przeciwników politycznych PiS”.
W pewnym momencie na antenie doszło do ostrej wymiany zdań. Po pana wypowiedzi zawrzało i pojawiły się komentarze, że pana przeprosiny były skierowane raczej do koleżanek pana żony, które pracują z nią w jednej fundacji. Bo fundacja, w której pracuje pana żona, dostała z Ministerstwa Kultury 50 tys. zł – powiedział prowadzący. Po tych słowach Gliński nie wytrzymał i rozpoczął wywód, który wywołał niemałe poruszenie w przestrzeni publicznej.
Piękne☺️ Minister Gliński zaorał TVP swojej partii: „To jest jakiś, jakiś koszmar, dom wariatów.” pic.twitter.com/2V8hEJy4AF
— Karolina M. (@Karolin_M01) 27 listopada 2016
Gliński dodał również, że kontaktował się z kierownictwem TVP i podkreślał, że jest gotów pojawić się w telewizji i opisać całą sprawę, a w zamian atakowany jest on i jego żona. Michał Adamczyk usiłował wytłumaczyć ministrowi, że został on zaproszony właśnie po to, jednak Gliński nie dał się przekonać. W internecie może pan znaleźć takie zarzuty, że konieczność ustosunkowywania się do nich wszystkich byłaby zupełnym absurdem – powiedział.
źródło: gazeta.pl, Twitter
Fot. screen TVP