O bardzo zagadkowej sytuacji informuje telewizja Polsat. Zdaniem dyrektora do spraw sportu, stacja otrzymała polecenie od Kancelarii Prezydenta, by podczas finału Pucharu Polski nie pokazywać Andrzeja Dudy na trybunach.
Dyrektor do spraw sportu w telewizji Polsat, Marian Kmita poinformował w rozmowie z portalem PolsatSport.pl, że cała sytuacja była zagadkowa od początku. Wszystko zaczęło się od tego, że prezydent Andrzej Duda oraz minister sportu, Witold Bańka nie zajęli miejsca na trybunie honorowej z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniewem Bońkiem. – Wydaje mi się, że obecność głowy państwa na takim wydarzeniu powinna być swoistą „instytucją”. Należy jednak ubolewać, że pan prezydent wraz z ministrem sportu nie zajęli miejsca obok prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, tylko schowali się w prywatnej loży. Tego nie rozumiem i nie zrozumiem – powiedział Marian Kmita.
To jednak nie wszystko. Dyrektor do spraw sportu informuje, że otrzymał telefon z Kancelarii Prezydenta, w którym poinformowano go o poleceniu, by w telewizji nie pokazywać prezydenta Andrzeja Dudy. – Doszło do rzeczy kuriozalnej, zadzwoniła do mnie pani z Kancelarii Prezydenta i poinformowała, że „jest polecenie, aby nie pokazywać prezydenta w telewizji” – powiedział.
Jak stwierdził Marian Kmita, stacja nie zastosowała się do polecenia, ponieważ może ono dotyczyć jedynie wewnętrznej struktury Kancelarii. Zwrócił również uwagę, że być może inaczej podszedłby do całej sprawy, gdyby użyto słowa „prośba” a nie „polecenie”. – Odpowiedziałem jedynie krótko, że ewentualne polecenie może dotyczyć wyłącznie wewnętrznej struktury Kancelarii, a nie prywatnej stacji telewizyjnej. Jeżeli byłaby to prośba, to być może bym ją rozważył, jednak takie postawienie sprawy było cokolwiek kuriozalne. Myślę, że prezydent i minister sportu powinni zająć miejsce na trybunie honorowej tuż obok prezesa PZPN i wykorzystać ten czas na dyskusję na temat innych zagadnień dotyczących polskiej piłki – poinformował Marian Kmita.
O wyjaśnienie zagadkowej sytuacji pokusiła się dziennikarka NaTemat.pl, Anna Dryjańska. Jej zdaniem cała sytuacja jest związana z gwizdami, jakie można usłyszeć na stadionie, gdy pojawia się na nim prezydent Andrzej Duda. – Zazwyczaj, gdy kamera skieruje się na prezydenta, obraz trafia na stadionowy ekran z relacją tv. Wówczas trybuny reagują buczeniem i gwizdami. Tak było rok temu – czytamy w serwisie.
Czytaj także: „House of Cards” na oficjalnym profilu komentuje Marsz Wolności!