Amerykańska aktorka Jennifer Lawrence w rozmowie z Channel 4 stwierdziła, że huragan Irma, który uderzył we Florydę, podobnie jak wcześniejszy huragan Harvey, który spustoszył Teksas, to gniew natury za wybór na prezydenta USA Donalda Trumpa.
Lawrence swoją tezę opiera o decyzję Donalda Trumpa, który świeżo po wyborze na prezydenta USA zdecydował się wycofać z podpisanego przez niemal wszystkie państwa świata paktu klimatycznego. Poczynając od dzisiaj USA całkowicie wstrzymują wprowadzanie w życie niewiążącego porozumienia paryskiego oraz drakońskich finansowych i gospodarczych obciążeń, jakie umowa ta nakłada na nasz kraj – powiedział Trump na początku czerwca tego roku występując w Ogrodzie Różanym Białego Domu.
Według prezydenta USA tzw. porozumienie paryskie przynosi korzyści wyłącznie „innym” krajom, a on został wybrany na głowę państwa nie po to, by reprezentować interesy mieszkańców Paryża, lecz Pittsburgha. Było to odniesienie do przeszłości tego miasta, które znane było jako największy ośrodek hutnictwa w USA. W ostatnich latach jednak mocno podupadło.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Jennifer Lawrence, przerażona skalą huraganów nękających USA, twierdzi, że anomalia pogodowa ma związek z decyzją Trumpa. Przerażająca jest też wiedza, że zmiany klimatu są spowodowane działalnością człowieka, a my wciąż to ignorujemy – powiedziała.
Kiedy widzi się dziś huragany, jest trudno nie poczuć gniewu i wściekłości matki natury. Słyszałam rzeczy i widziałam rzeczy w telewizji, w moim własnym kraju, które były dla mnie dewastujące i które sprawiały, że robiło mi się niedobrze – powiedziała odnosząc się do działań podejmowanych przez Donalda Trumpa.
źródło: TVN24, rp.pl
Fot. Wikimedia/Gage Skidmore; MODIS image captured by NASA’s Aqua satellite