„Tygodnik Powiśla” opisuje na swoich łamach sytuację z Puław, gdzie pracę w lokalnej Biedronce straciła pani Jolanta. Kobieta chwilę wcześniej ryzykowała swoje życie i zdrowie w sytuacji, gdy w sklepie doszło do napady. Została pobita przez agresywnych napastników i z licznymi obrażeniami wylądowała w szpitalu.
„Tygodnik Powiśla” podaje, że do opisywanych zdarzeń doszło 4 listopada 2017 roku. Tego dnia do sklepu sieci Biedronka w Puławach wtargnęło dwóch 17-latków. Dziennikarze przyznają, że napastnicy byli najprawdopodobniej pod wpływem środków odurzających.
Ich cel był jeden – ukraść alkohol. Na to pozwolić nie mogli pracownicy sklepu, którzy najpierw zatrzymali jednego z 17-latków, a następnie próbowali unieszkodliwić jego kompana. Wtedy napastnik chwycił za szklaną butelkę i zaczął wygrażać mężczyźnie, który próbował go ująć. Na pomoc koledze ruszyła pani Jolanta, kasjerka. Rozjuszony nastolatek rzucił się na nią i z całej siły kopnął ją w nogę.
Czytaj także: Brud i pleśń w Biedronce. Klientka opublikowała zdjęcie sklepowej chłodni [FOTO]
Ostatecznie nastolatkowie zostali zatrzymani przez policję, jednak ze zdrowiem pani Jolanty nie było najlepiej. Kobieta trafiła do szpitala. Na miejscu lekarze postawili diagnozę – pęknięta łękotka. Kasjerka musiała udać się na zwolnienie lekarskie. Spędziła na nim trzy tygodnie, a następnie uczestniczyła w żmudnej rehabilitacji.
W nagrodę… zwolnienie
Pod koniec stycznia tego roku okazało się, że… pani Jolanta została zwolniona z pracy w markecie. W rozmowie z „Tygodnikiem Powiśla” kobieta przyznała, że była bardzo zaskoczona takim obrotem spraw. Dodała, że samotnie wychowuje dziecko, a praca w Biedronce była jej jedynym źródłem utrzymania.
Pani Jolanta postanowiła nie odpuszczać. Wystąpiła na drogę sądową. Chce ubiegać się o odszkodowanie od pracodawcy. Wcześniej próbowała dowiedzieć się, czy zdarzenie z listopada zostało potraktowane jako wypadek w pracy, ale jak podaje „Tygodnik Powiśla”, nie otrzymała odpowiedzi.
Dziennikarze portalu gazeta.pl skontaktowali się z przedstawicielami spółki Jeronimo Martins, właściciela Biedronki. Ci przyznali, że sprawa jest poddawana analizie. Zajmuje się nią centralne Biuro Obsługi Pracowników, które ze względu na fakt, iż funkcjonuje na szczeblu centralnym firmy, gwarantuje obiektywny przebieg dochodzenia.
źródło: Tygodnik Powiśla, gazeta.pl
Fot. Wikimedia/Artur Andrzej