W ostatnim czasie Sławomir wraz z żoną i innymi członkami zespołu odwiedził Stany Zjednoczone. W rozmowie z Super Expressem zdradził on pewne szczegóły wyjazdu, jednocześnie ujawniając zaskakujące informacje.
Stany Zjednoczone są dla Sławomira miejscem szczególnym – zarówno z powodów prywatnych, jak i zawodowych. To tam jako wokalista zdobył większą popularność, ciesząc się ogromnym zainteresowaniem polskich kierowców ciężarówek. Tam również związał się ze swoją małżonką, Magdaleną Kajrowicz. Wprawdzie znali się oni wcześniej, jednak podczas wyjazdu wokalista nie tylko nie poznał jej gdy pracowała jako kelnerka, ale również wziął ją za… Portorykankę.
Ostatni wyjazd do Stanów Zjednoczonych również przysporzył Sławomirowi wiele niespodzianek. Wokalista w rozmowie z Super Expressem zdradził, że w pewnym momencie stał się obiektem zainteresowania mafii z New Jersey. Wszystko za sprawą luksusu, jakim Sławomir chciał się otoczyć. – Przyszedł do nas przedstawiciel mafii i chciał haracz. Ja tego nie widziałem, tylko zespół mi opowiadał. Na szczęście skończyło się na dobrej wódce – opowiadał wokalista.
Sławomir zdradził również, jakie prezenty kupił dla swoich bliskich. – Zgubiliśmy walizki, jeden paszport… Ale wszystko się znalazło i skończyło dobrze. Kajra nabyła superciuchy, w których brylowała w TV. Ja kupiłem sobie piękną złotą kurtkę, którą pewnie założę do naszego programu „Big Music Quiz”. Kupiliśmy też dużo drobiazgów dla rodziny, kaczuszkę – Statuę Wolności – do kąpieli dla naszego synka. Dla teściowej kupiłem markowe dżinsy i zapunktowałem, bo idealnie trafiłem z rozmiarem – wyznał.
Czytaj także: O Braciach Figo Fagot trochę inaczej