Wczorajsze doniesienia dziennika „Fakt”, który poinformował, iż w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego, znaleziono szczątki siedmiu innych ofiar katastrofy smoleńskiej, wywołały ogromne poruszenie. Na celowniku natychmiast znaleźli się przedstawiciele rządu PO-PSL, którzy w 2010 roku byli odpowiedzialni za sprowadzenie ciał do Polski. Głos ws. tragicznych ustaleń zabrała dziennikarka „Gazety Wyborczej”, Dominika Wielowieyska, która opublikowała wpis na Facebooku.
Nie ma końca bólu rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej. Wyniki ekshumacji generała Bronisława Kwiatkowskiego są tak szokujące, że trudno w nie uwierzyć. Jak ustalił Fakt, w jego trumnie spoczywały szczątki jeszcze siedmiu innych ofiar katastrofy! – czytamy na stronie internetowej dziennika.
Głos w całej sprawie zabrała wdowa po tragicznie zmarłym generale. W rozmowie z „Faktem” przyznaje, że była okłamywana przez siedem lat. Myślą państwo, że chodzi o małe części ciała? To bardzo się państwo mylicie. Krzyczeć mi się chce na cały świat. Nienawidzę kłamstwa. Siedem lat mnie okłamywali! – mówi zrozpaczona kobieta. Dodaje jednak, że pomimo tragicznego wyniku ekshumacji, nie żałuje tej decyzji. Podkreśla, że tylko w ten sposób mogła poznać prawdę.
Wdowa po gen. Kwiatkowskim przyznała również, że na dzień dzisiejszy nie wie, co z ponownym pogrzebem jej małżonka. Organizować go już czy jeszcze się wstrzymać, bo mogą pojawić się kolejne szokujące informacje i w kolejnych trumnach śledczy odnajdą ciało jej męża… – pisze „Fakt”.
Tragiczne ustalenia wstrząsnęły opinią publiczną. Na celowniku natychmiast znaleźli się przedstawiciele rządu PO-PSL, którzy odpowiedzialni byli za sprowadzenie ciał ofiar katastrofy smoleńskiej do kraju.
Przypominano również, że przez wiele lat propozycję ekshumacji zwłok wyszydzano sugerując, że PiS chce w ten sposób robić „politykę na trumnach”. Gdy po objęciu rządów przez PiS w końcu do tego doszło, narracja była kontynuowana. Świadczy o tym m.in. niedawna wypowiedź posłanki PO, Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej, która oświadczyła, że prawdy nt. ogromnych zaniedbań przy składaniu ciał ofiar do trumien… „lepiej było nie odkrywać”. Więcej TUTAJ.
Przy okazji ujawnienia prawdy o skandalicznym pochówku gen. Kwiatkowskiego, głos zabrała dziennikarka „Gazety Wyborczej”, Dominika Wielowieyska. Bardzo współczuję pani generałowej Kwiatkowskiej. Na pewno jest to kolejny dowód na to, że w razie jakichkolwiek wątpliwości w dokumentacji medycznej prokuratura – jeśli rodziny tego chciały – powinna zarządzić ekshumację (…) Polscy politycy przyjmowali z dobrą wiarą zapewnienia strony rosyjskiej, że sekcje i identyfikacja zwłok odbywały się rzetelnie. Przypomnę, że nie tylko Ewa Kopacz tak uważała, ale także minister Jacek Sasin na antenie RMF FM mówił to samo. Trudno w tak ciężkich chwilach przyjmować, że strona rosyjska jest winna takiemu niedbalstwu. Polacy nie mogli uczestniczyć we wszystkich tych procesach, bo nie daliby rady. Wiele rodzin nie było w stanie przyjechać do Moskwy. Z kolei w Polsce decyzję o tym, że trumny pozostają zamknięte podjęła prokuratura, a nie rząd – napisała.
W dalszej części wpisu Wielowieyska broni decyzji o zakazie otwierania trumien ofiar katastrofy tuż po przetransportowaniu ich z Rosji do Polski. Jej zdaniem była ona uzasadniona. Jednak gdyby przyjąć zasadę, że zaraz po powrocie trumien do kraju, zostaną one otwarte, a wszystkie szczątki zbadane, to pogrzeby odbyłyby się po wielu miesiącach. Proszę zauważyć ile czasu trwają obecne ekshumacje. Dlatego jedynym wyjściem z sytuacji – i to jest błąd prokuratury – były decyzje o ekshumacji po jakimś czasie, jeśli rodziny się na to godziły – oceniła. Nie zmienia to faktu, że PiS zarządził ekshumację wszystkich ciał – wbrew woli części rodzin – bo miał cel propagandowy: udowodnić zamach. Ale nic nie udowodniono – dodała.
źródło: Fakt, Facebook, wMeritum.pl
Fot. Wikimedia/Bartosz Staszewski, bartStaszewski.com