Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek skomentował mecz reprezentacji Polski z Włochami. Odniósł się między innymi do postawy młodych zawodników, a także do karnego, dzięki któremu Włosi wyrównali.
Mecz Włochy-Polska był pierwszym sprawdzianem naszej kadry pod wodzą nowego selekcjonera. Jerzy Brzęczek przygotował w składzie kilka niespodzianek, jednak wyraźnie było widać, że to zupełnie inna kadra niż ta na Mistrzostwach Świata w Rosji. Polacy rozumieli się bardzo dobrze, a na współpracę Zielińskiego i Lewandowskiego z przodu aż miło było patrzeć.
I to właśnie ta współpraca zaowocowała bramką Piotra Zielińskiego, która dała nam prowadzenie. Niestety, Włosi zdołali wyrównać w drugiej połowie po rzucie karnym. W polu karnym faulował Kuba Błaszczykowski, choć wiele osób ma wątpliwości co do tego, czy rzut karny rzeczywiście Włochom się należał. W Lidze Narodów nie ma niestety systemu VAR, przez co dodatkowa weryfikacja nie była możliwa.
Po mecz grę polskiej reprezentacji skomentował prezes PZPN, Zbigniew Boniek. Stwierdził on, że w drugiej połowie Polakom zabrakło sił. „Zaczęliśmy nowy cykl. Wynik nie jest najważniejszy, mamy niebawem eliminacje Mistrzostw Europy, chcemy rozegrać dużo spotkań. Było dużo pozytywów, ale też kilka rzeczy, nad którymi musimy popracować. Po zmianie stron zabrakło precyzji w wyprowadzeniu piłki. Opadliśmy z sił” – powiedział.
Boniek odniósł się również do rzutu karnego, który sędzia podyktował po faulu Kuby Błaszczykowskiego. „Włosi topornie nas atakowali, nie stworzyli żadnej sytuacji. Sędzia przyznał rzut karny, trudno. Było w tym dużo naszej winy, Kuba mógł odpuścić, wcześniej niepotrzebnie straciliśmy piłkę. Gramy dalej. Nie wiem, czy już czas na optymizm. Przed meczem dorosłej reprezentacji oglądałem o 18:00 naszą kadrę U-21 i jeszcze mnie w żołądku ściska” – powiedział Boniek nawiązując do spotkania z Wyspami Owczymi, w którym Polska zremisowała 1:1.
Prezes PZPN skomentował też bardzo dobrą postawę młodych zawodników, którym Jerzy Brzęczek dał szansę po raz pierwszy. „Szymański był waleczny, ambitny, dużo biegał. Reca ma potencjał, jestem przekonany, że się podniesiemy i zaczniemy grać dobrą piłkę. Ale na to, by mówić, że jest dobrze, jest trochę czasu. Włosi byli zadowoleni. Pierwszą połowę grali w dziesiątkę, bo Mario Balotelli był osowiały, dieta nicejska mu nie za bardzo pomogła. W drugiej połowie Włosi nas trochę cisnęli, ale nic takiego się nie działo” – powiedział.
Czytaj także: Bomba Zielińskiego i kontrowersyjny karny. Polacy remisują z Włochami w Lidze Narodów