Piotr Wąsowski, dziennikarz rozgłośni radiowej Weszło FM, z okazji Prima Aprillis, postanowił wkręcić Zbigniewa Bońka. Zadzwonił do szefa PZPN-u i podał się za sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Jak na żart zareagował popularny „Zibi”?
Wąsowski przedstawił się jako podsekretarz stanu w MSZ. Przyznał, że ma pełnomocnictwo od szefa resortu, Jacka Czaputowicza i dzwoni do Bońka z pewną propozycję. Otóż pan minister chciałby, aby PZPN zorganizował mecz towarzyski pomiędzy Polską a Izraelem. Jego celem miałoby być załagodzenie napiętych stosunków politycznych.
Boniek bardzo zdziwił się telefonem, ale kontynuował rozmowę. Tłumaczył „pracownikowi MSZ”, że mecze towarzyskie organizowane są po to, by przyniosły korzyść drużynie, a piłka nożna nie może stać się elementem politycznej rozgrywki. Dodał również, że relacje PZPN-u z innymi federacjami piłkarskimi są bardzo dobre i nie ma potrzeby rozładowywać żadnych napięć.
Wąsowski nie dawał jednak za wygraną i zapewniał Bońka, że MSZ jest gotowe pokryć koszty zorganizowania takiego meczu. Dodał również, że resort chciałby, aby nasi zawodnicy wystąpili w specjalnych koszulkach. Miałby widnieć na nich napis… „German Death Camps”.
Po usłyszeniu tej propozycji Boniek się roześmiał i oświadczył, że uważa rozmowę za zakończoną. Dodał również, że „własnymi kanałami” sprawdzi, czy Wąsowski faktycznie jest pracownikiem MSZ. Wtedy dziennikarz zdradził, że telefon był zwykłą „wkrętką”. Prezes PZPN nie przyjął tej wiadomości najlepiej. Czyli w takie głupoty się bawicie? – zapytał. Od początku wiedziałem, że nie jest pan podsekretarzem stanu – dodał i definitywnie zakończył rozmowę.
Jak nie zagraliśmy meczu towarzyskiego z Izraelem, czyli Weszło FM wkręca @BoniekZibi. Halo, halo, tu podsekretarz stanu z MSZ!https://t.co/SsOUAigfKF
— Weszło FM (@WeszloFM) 1 kwietnia 2018
źródło: Weszło FM
Fot. YouTube/Łączy nas piłka