Kontrowersyjny bohater ostatnich kilku miesięcy zapowiedział dziś na łamach profilu społecznościowego, że wycofuje się z polityki. Decyzja jest równoznaczna z anulowaniem wniosku o rejestrację partii. Zbigniew Stonoga przebojem pojawił się na prawej stronie sceny politycznej i wszystko wskazuje na to, że równie szybko zniknie z jej firmamentu.
Uważam, że na polskiej scenie politycznej nie ma jeszcze ludzi gotowych na kompromis w imię dekomunizacji naszego życia publicznego. Ogłaszam przeto, że zaprzestaję jakiejkolwiek działalności politycznej w Polsce, nie startuję w wyborach prezydenckich i w najbliższy czwartek cofnę wniosek o rejestrację partii.
Czytaj także: Zbigniew Stonoga: popieram kandydaturę Janusza Korwin-Mikke na urząd Prezydenta RP
– tymi słowami Zbigniew Stonoga zapowiedział koniec swojej przygody z polityką.
W kilku zdaniach przypomniał w jaki sposób znalazł się w polityce a także wyraził żal, że jego osoba wzbudzała tyle kontrowersji, które uważa jako niesłuszne i krzywdzące.
[…] stałem się złem wypromowanym przez Piotra Tymochowicza oraz bliżej nieokreślonym agentem nieokreślonych służb specjalnych. Przejechałem kawał Polski by się z Państwem spotkać i poznać. Zobaczyłem jak wielka jest potrzeba na zmiany polityczne w Polsce ale już po kilku tygodniach gdy okazało się, że bez trudu mogę założyć partię polityczną cieszącą się szerokim poparciem społecznym stałem się wrogiem narodowym ludzi, którzy początkowo mnie popierali.
– tymi słowami odniósł się do krytyków.
Nie zabrakło też zarzutów wobec innych liderów partii kojarzonych z prawą sceną polityki. Według Zbigniewa Stonogi wciągnięto go w politykę wyłącznie dla zawłaszczenia jego popularności społecznościowej. Były polityk wspomniał także, że jeden z bliskich współpracowników Janusza Korwin-Mikke proponował mu „przewrót w KNP”, na co Stonoga miał się nie zgodzić ale również zaalarmować prezesa Kongresu Nowej Prawicy o takiej rozmowie.
Z tą wiadomością natychmiast udałem się do Pana Janusza-Korwin Mikkego i na spotkaniu w obecności syna Jacka, Przemka Wiplera poinformowałem ich o tym zdarzeniu.Dwa dni później P.Wipler opublikował moje zdjęcie z Grodzkim.
Nie zabrakło także wzmianki o kandydacie Ruchu Narodowego – Marianie Kowalskim, o którym Stonoga pisze:
Po „chwili” pojawił się kandydat na prezydenta w osobie Pana Kowalskiego.Kilka minut po obwieszczeniu tego komunikatu zrezygnowałem zgodnie z zapowiedzią ze swego kandydowania, a Pan Kowalski w niewybrednym tekście wygłosił, co o mnie myśli.Później jeszcze jakiś profesorek od ojca Rydzyka przyrównał mnie do konfidenta stanu wojennego.
Swoją decyzję tłumaczy przysięgą złożoną żonie:
Macie rację pisząc,że należy podchodzić do mnie z rezerwą bo jaki byłby ze mnie polityk skoro owa polityka sprowadzała by się do złamania słowa danego mojej Żonie po tym jak wytrwała w swej niedoli gdy mną poniewierano przewożąc z więzienia do więzienia. Przyrzekłem Jej,że już nigdy nie zbliżę się do polityki , która zabrała nam lata młodości, zamordowała moją matkę i po części mnie samego.
To kolejne polityczne zaskoczenie dzisiejszego dnia. Przypomnijmy, że przed kilkoma godzinami informowaliśmy o zmianach we władzach Kongresu Nowej Prawicy. Dotychczasowego prezesa – Janusza Korwin-Mikke zastąpi europoseł Michał Marusik.
CZYTAJ TAKŻE: JANUSZ KORWIN-MIKKE NIE JEST JUŻ PREZESEM KNP!
Źródło: Facebook
fot. Rafał Staniszewski/ wMeritum.pl