Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wyraził nadzieję, że nie będzie dalszej eskalacji i nie dojdzie do wybuchu dużej wojny przeciwko Ukrainie. Jednocześnie wskazał, kiedy zdecyduje się na wprowadzenie w kraju stanu wojennego. Według niego, ten moment jeszcze nie nadszedł.
„Wierzymy w to, że potężnej wojny przeciwko Ukrainie nie będzie i nie będzie szerokiej eskalacji ze strony Rosji. Jeśli będzie – będzie wprowadzony stan wojenny” – powiedział Zełenski.
Czytaj także: Szokujące słowa Ławrowa. Twierdzi, że Ukraina nie ma prawa do suwerenności
Prezydent Ukrainy ocenił, że w ramach sankcji należy całkowicie porzucić projekt Nord Stream 2. Uznanie separatystycznych tzw. republik ludowych w Donbasie, które Zełenski nazwał „terrorystycznych tworami”, ocenił jako „akt agresji”. Rosja tworzy w ten sposób prawne podstawy do dalszej agresji przeciwko Ukrainy” – ocenił.
Zełenski przyznał, że rozważy zerwanie stosunków dyplomatycznych z Rosją. Taki wniosek otrzymał od ukraińskiego MSZ.
Do sytuacji odniósł się także minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow. „Kreml zrobił kolejny krok ku odrodzeniu ZSRR” – powiedział. „Przed nami trudne wyzwanie. Będą straty. Trzeba będzie przejść przez ból, przezwyciężyć strach i smutek. Ale na pewno czeka nas zwycięstwo. Jesteśmy na naszej ziemi i prawda jest po naszej stronie” – dodał.
Czytaj także: Co z dostawami gazu? Jasna zapowiedź Władimira Putina
„Nasz wybór jest bardzo prosty: bronić naszego kraju, swojego domu, swoich bliskich. Nic dla nas się nie zmieniło” – dodał.
Źr. RMF FM