Danuta J.P., teściowa założyciela spółki Amber Gold Marcina P. przed tygodniem zeznawała przed sejmową komisją śledczą w charakterze świadka. Teraz kobieta sama usłyszała zarzuty dotyczące prania brudnych pieniędzy. Grozi jej od roku do nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Danuta J.P. była zatrudniona w Amber Gold jako sprzątaczka. Jej zeznania przed komisją były tak kuriozalne, że wyoływały nie tylko zdumienie, ale i rozbawienie. Kobieta stawiła się przed komisją z pełnomocnikiem. Na pytanie przewodniczącej komisji, czy będzie składała zeznania, odpowiedziała: „nie”; jednak pełnomocniczka świadka przekazała komisji, aby zadawała pytania, a jej klientka będzie na bieżąco decydowała, czy odpowie na pytania. Ostatecznie J.P odmawiała odpowiedzi na prawie każde pytanie członków komisji, uzasadniając to tym, że „nie chce zaszkodzić sobie ani bliskim jej osobom”.
W trakcie przesłuchania poseł Tomasz Rzymkowski z Kukiz’15 uświadomił J.P., jakie pieniądze przepływały przez jej konto. Czy świadek pobrała z tytułu stosunku pracy 576 tysięcy 836 złotych? – zapytał. O matko… nie odpowiem na to pytanie – stwierdziła kobieta. Dlaczego? – dopytał Rzymkowski. Dlatego, ze nie chce zaszkodzić ani sobie ani bliskiej mi osobie… – odparła.
Pozostałe, równie kuriozalne wypowiedzi i zachowania J.P. zebrali dziennikarze „Wiadomości TVP”, którzy przygotowali stworzyli z nich wyjątkowo ciekawy materiał. Możemy usłyszeć w nim, co teściowa Marcina P. szeptała do swojego pełnomocnika. Kobieta zachowywała się nietypowo. W pewnym momencie nawet… przeklęła. Czy Pani uzyskała złoto z Amber Gold? – zapytał jeden z członków komisji. Nie odpowiem na to pytanie – odparła J.P. Ja pier…. – rzuciła po chwili pod nosem. Więcej o tej sprawie pisaliśmy TUTAJ.
Dzisiaj Danuta J.P. usłyszała zarzuty dotyczące prania brudnych pieniędzy. O sprawie jako pierwsi poinformowali dziennikarze TVP Info. Za popełnione czyny może jej grozić od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: money.pl
Fot.: screen Wiadomości TVP