Podczas twitterowej dyskusji Rafał Ziemkiewicz odniósł się do ostatnich medialnych rewelacji związanych z osobą rzecznika MON, Bartłomieja Misiewicza. Publicysta wyraził zdziwienie faktem, iż Antoni Macierewicz wykazuje sporą cierpliwość wobec zachowania swojego współpracownika. Ziemkiewicz postawił również dosadną diagnozę odnośnie tego stanu rzeczy.
O Bartłomieju Misiewicz głośno zrobiło się w połowie września tego roku. Wówczas rzecznik MON stał się bohaterem głośnej akcji zainicjowanej przez Nowoczesna o nazwie „Misiewicze”, która miała unaocznić problem nepotyzmu w szeregach PiS. Misiewicz stał się jej symbolem. Nazwa naszej akcji nawiązuje bezpośrednio do postaci Bartłomieja Misiewicza, 25-letniego rzecznika MON, którego Antoni Macierewicz odznaczył Złotym Krzyżem za Zasługi dla Obronności oraz nominował do rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Ta ostatnia decyzja stała się symbolem polityki nominacji PiS w spółkach skarbu państwa. Bartłomiej Misiewicz dostał to stanowisko, mimo że nie ukończył kursu dla członków rad nadzorczych, nie ma ukończonych studiów ani doświadczenia w branży zbrojeniowej. Do nominacji wystarczyło mu poparcie Antoniego Macierewicza – czytamy na stronie internetowej misiewicze.pl.
W ostatnich dniach Misiewicz otrzymał kolejny cios. Tym razem dziennik „Fakt” opisał przebieg imprezy, w której miał uczestniczyć rzecznik MON. Według relacji dziennika, bliski współpracownik Antoniego Macierewicza pod klub podjechał limuzyną, a o jego bezpieczeństwo dbali żołnierze Żandarmerii Wojskowej. Ponadto Misiewicz miał się zachowywać w sposób nie przystający funkcji urzędnika państwowego.
Doniesienia gazety wzbudziły oburzenie opozycji, ale i osób związanych z Prawem i Sprawiedliwością. Joanna Lichocka, posłanka tej partii, przyznała, że Misiewiczowi „odbiło”, zaś Beata Mazurek, rzecznik PiS, w rozmowie z Konradem Piaseckim, dziennikarzem Radia ZET, powiedziała: Patrzę na Bartłomieja Misiewicza i myślę sobie: mój Boże, co ja bym zrobiła, gdyby to mój syn taki był…Raz mówię z troską, raz z dumą. Nie mogę mu odmówić temu, że ma wiedzę.
Głos w całej sprawie zabrał również Rafał Ziemkiewicz, publicysta tygodnika „Do Rzeczy”, który bardziej niż na osobie Bartłomieja Misiewicza, skupił się na postaci Antoniego Macierewicza, czyli politycznego patrona rzecznika MON. Współprowadzący program „W tyle wizji” zamieścił na Twitterze… bardzo mocny wpis.
Cóż… musimy przyznać, że pan Rafał nie bawi się w dyplomację.
źródło: Twitter, wMeritum.pl, misiewicze.pl
Fot. YouTube/PiS, Wikimedia/Ja Fryta