Publicysta Rafał Ziemkiewicz w najnowszym wpisie na Facebooku podejmuje próbę tłumaczenia działań opozycji. To, co wcześniej oceniał jako głupotę, teraz widzi jako daleko idący plan polityczny.
Rafał Ziemkiewicz wyjaśnia w swoim wpisie, że wcześniej oceniał posłów opozycji jako „politycznych idiotów”, jednak teraz sytuacja się zmieniła. – Jeszcze godzinę temu widziałem tylko jedno wyjaśnienie postępowania Schetyny i Petru. Mówiąc najkrócej – że obaj są politycznymi idiotami całkowicie skupionymi na walce ze sobą i na wyrywaniu sobie poparcia antypisowskich histeryków w rodzaju Lisa, Hołdysa, Hartmana czy Elizy Michalik, i albo nie wiedzą, że znaleźli się na ścieżce donikąd, kompromitują swoje partie, a wzmacniają PiS i Kukiza, albo uważają, że w tej chwili to nieważne, bo wybory dopiero za trzy lata, a na razie muszą rozstrzygnąć który jest antypisowskim samczykiem alfa – napisał. – Po tym, jak nieoczekiwanie wdał się w sprawę Donald Tusk, grożąc, że pod pretekstem „niejasności” czy budżet został uchwalony legalnie może zablokować wypłaty środków unijnych dla Polski – pojawia się inna możliwość – dodał Ziemkiewicz.
Publicysta przekonuje bowiem, że plan Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej może opierać się na chęci odwołania do instytucji zagranicznych albo w sprawie nielegalnego uchwalenia budżetu, albo ewentualnego usunięcia posłów siłą. – Że, mianowicie, mamy jednak po stronie Nowoczesnej i PO polityczny plan. Plan konsekwentnie realizujący strategię „ulica i zagranica”, z tym że, wobec upadku KOD, w jej drugim członie. Nonsensowny i nieustępliwy upór w paraliżowaniu prac Sejmu może być obliczony na to, żeby – po pierwsze, zmusić PiS do usunięcia w końcu posłów opozycji siłą, po drugie, żeby zaskarżyć budżet do instytucji zagranicznych i uzyskać zapowiadane przez Tuska wstrzymanie wypłat środków unijnych – napisał Ziemkiewicz. W dalszym ciągu przekonuje również, że taki scenariusz jest możliwy. – Czy to jest możliwe? Nie wykluczam, że coraz bardziej irytujące stronników PiS cackanie się z „ciamajdanem” wynika właśnie z oczekiwania na opinie ekspertów w tej kwestii. Nie było dotąd podobnego wypadku w dziejach UE, ale jeden z działaczy PO zapowiedział już, że „musi być pierwszy raz” – dodaje publicysta.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Jak konkluduje Ziemkiewicz, jeżeli takie naprawdę są działania części opozycji, to mogłaby być to podstawa do jej delegalizacji. – Jeśli istotnie przywódcy PO i Nowoczesnej idą w tym kierunku, to trzeba jasno powiedzieć: mocne słowa o działaniu na szkodę państwa polskiego, jawnej zdradzie i Targowicy, używane wobec tych ugrupowań, okazują się adekwatne. I należy się zastanowić nad podjęciem kroków wiodących do ich delegalizacji (osobiście widzę co najmniej dwie podstawy prawne, ale zostawmy to fachowcom) – kończy swój wpis Rafał Ziemkiewicz.
Czytaj także: Konflikt w opozycji: Schetyna jak „primadonna”? Tak uważa posłanka Nowoczesnej [WIDEO]