Prezydent Zimbabwe Robert Mugabe wezwał do usunięcia białych farmerów z gruntów rolnych. Według blisko 90-letniego dyktatora tylko czarni obywatele Zimbabwe mogą posiadać ziemię uprawną.
Mugabe w przemówieniu do swoich zwolenników w rolniczej wsi Mhangura powiedział, że biali posiadają firmy i mieszkania w miastach, jednak ziemia uprawna powinna należeć do czarnych. Prezydent wezwał, aby czarni mieszkańcy „nie byli zbyt mili dla białych rolników”, ponieważ te ziemie należą do czarnej ludności a nie do białej. Jest to kolejne wezwanie do wyrugowania białych z ich ziem. Dyktator oskarżył też niektórych swoich ministrów, którzy wynajmują białym ziemię pod uprawę. Dla Mugabe jest to stały postulat, którym straszy białą ludność kraju. O pozbawieniu białych ziem mówi od czasu kiedy objął władzę czyli od 1980 r.
Od tego czasu Mugabe wprowadził szereg ustaw utrudniających życie białej ludności. Wielu farmerów musiało oddać swoje ziemie bez odszkodowania. Nierzadko dochodzi do podpaleń posiadłości białych i mordowania całych rodzin. Ta sytuacja sprawia, że wielu białych wyjeżdża z Zimbabwe. Masowa emigracja białych powoduje recesję w gospodarce Zimbabwe, która przecież nie tak dawno musiała sobie radzić z hiperinflacją. Bezrobocie jest na bardzo wysokim poziomie. Pola niegdyś uprawiane przez doświadczonych rolników teraz niszczeją. Do podobnej sytuacji dochodzi też w Republice Południowej Afryki.
fot: Wikimedia Commons
źródło: dailycaller.com