Przypadek niemieckiego thriathlonisty opisują media w całej Europie. Wszystko za sprawą jego wizyty w restauracji typu „płać raz, jedz ile chcesz”. Zjadł tam 100 porcji sushi, po czym usłyszał od właścicieli, że ma się więcej w tym miejscu nie pojawiać.
Restauracje, w których klienci płacą raz i jedzą tyle, na ile mają ochotę, są ostatnio bardzo popularne. Właściciele z pewnością zdają sobie sprawę, że klienci są różni i jedni zjedzą niewiele, a inni znacznie ponad normę. Wszystko jednak wyliczone jest tak, by forma była opłacalna.
Od każdej reguły zdarzają się jednak wyjątki, o czym przekonali się właściciele restauracji serwującej sushi. Niemiecki thriathlonista Jaroslav Bobrowski zjadł tam 100 porcji, więc ilość, jaką normalnie jest w stanie zjeść co najmniej 5 osób. Po wizycie chciał dać obsłudze napiwek, ale w odpowiedzi usłyszał od właścicieli, żeby więcej w tym miejscu się nie pojawiał.
Niemiec nie krył zaskoczenia, ponieważ to nie był pierwszy raz, gdy jadł w tej restauracji. Najwyraźniej jednak tym razem właściciele nie wytrzymali. Co ciekawe, thriathlonista wyjaśnił, że jest na specjalnej diecie zakładającej, że nie je przez 20 godzin, po czym zjada ogromną porcję na raz. Pomaga mu to w przygotowaniach sportowych, w tym w przygotowaniach do słynnego Ironmana, którego był uczestnikiem.
Właściciele restauracji swoją reakcję argumentowali troską o klientów. Jaroslav Bobrowski zamawiał bowiem po 7 talerzy na raz, przez co brakowało czasu na obsłużenie innych klientów lokalu. Prawdopodobnie nie bez znaczenia jest jednak fakt, że thriathlonista za swój posiłek zapłacił zaledwie 16 euro.
Czytaj także: Coca-Cola wprowadzi napój z marihuaną? Koncern już prowadzi rozmowy i bada rynek