Do zdumiewającego zdarzenia doszło w Elblągu. Z tamtejszego strzeżonego parkingu policyjnego zniknął samochód o wartości ponad 250 tys. zł. – informuje tvp.info. Pojazd był zabezpieczony do jednej z toczących się spraw karnych.
Choć parking, z którego zniknęło auto znajduje się na obrzeżach miasta, to jednak jest on dobrze oświetlony i szczelnie ogrodzony płotem. Jest tam tylko jeden wjazd – przez stróżówkę. To jednak nie powstrzymało złodziei. Pod osłoną nocy przecięli płot i jak gdyby nigdy nic przez wyciętą dziurę wyjechali Range Roverem wartym ponad 250 tys. zł. Samochód był zabezpieczony do jednej ze spraw w Pasłęku.
Do zdarzenia doszło tydzień temu i policjanci starali się, aby sprawa nie wyszła na światło dzienne. Nie udało się. Było to najdroższe auto, jakie było na tym parkingu. Wszystko rozumiem, ale jak można okraść policję? – mówi rozmówca tvp.info z elbląskiej policji.
Czytaj także: Arrinera Hussarya - pierwszy polski super samochód - wywiad z Łukaszem Tomkiewiczem
Wcześniej o sprawie dowiedział się również nadinspektor Jarosław Szymczyk, komendant główny policji. Jak wynika z informacji uzyskanych przez tvp.info, Szymczyk wpadł w prawdziwą wściekłość. Nie mógł zrozumieć, jak policja mogła dać się okraść. O sprawie mówił m.in. podczas wideokonferencji z komendantami wojewódzkimi.
Było takie zdarzenie, ale nie wiele mogę powiedzieć, ponieważ prowadzimy w tej sprawie czynności. – mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. Zatrzymaliśmy już do tej sprawy dwie osoby. – dodał. Jednak samochód przepadł bez wieści.
Źródło: tvp.info; medianarodowe.pl
Fot. Cezary Bronszkowski/wMeritum.pl