Kilka dni temu portal oko.press opisał historię ormianki Elen. 28-latka uciekła ze swojej ojczyzny przed krewnymi, którzy zmuszali ją do aborcji. Obecnie czeka na granicy polsko-białoruskiej i ciągle liczy, że uda jej się przedostać do naszego kraju. Z historią dziewczyny zapoznał się już szef MSWiA.
O sprawie Elen pisał portal oko.press. Ormianka poznała swojego męża dwa lata temu, podczas pobytu w Gruzji. Problem w tym, że mężczyzna pochodzi z Azerbejdżanu – kraju znienawidzonego w Armenii.
Kiedy rodzina Elen dowiedziała się o wszystkim, natychmiast zażądali aborcji. 28-latka nie chciała o tym słyszeć i podjęła decyzję o ucieczce. Jak wynika z informacji oko.press Elen nie może liczyć na pomoc ze strony bliskich. Ojciec dziecka, zaraz po powrocie do Azerbejdżanu został zamknięty w areszcie domowym przez swoich krewnych. Od tego momentu kontakt z nim się urwał.
Tymczasem Elen dotarła do przejścia granicznego w Brześciu (Białoruś). Liczy, ze uda jej się przekroczyć granicę i dostać się do Polski. Ormianka, podobnie jak wielu innych oczekujących, zwróciła się do Polski z prośbą o azyl. Jak pisze oko.press, odmówiono jej już 10 razy.
Szef MSWiA reaguje
Kiedy sprawa została nagłośniona w mediach, zainteresował się nią Marek Jurek. Europoseł zwrócił się bezpośrednio do ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego.
„Panie Ministrze, proszę o niezwłoczne zajęcie się sprawą Elen, ormiańskiej dziewczyny, która musiała porzucić ojczyznę, aby urodzić dziecko. Gdzie ma się udać, jeśli nie do Polski?” – napisał Marek Jurek.
Szef MSWiA zareagował natychmiast. Zapewnił, że poprosił już o szczegółowe sprawdzenie opisywanego przypadku i reakcję.
Ważna sprawa, poprosiłem o szczegółowe sprawdzenie i reakcję.
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) 7 maja 2018