Kamil Lemieszewski został zwycięzcą drugiej edycji programu „Big Brother„. Po finale głośno zrobiło się szczególnie o jednej z jego wypowiedzi, w której, zdaniem części obserwatorów, obraził zarówno innych uczestników, jak i widzów.
Kamil Lemieszewski, Martyna Lewandowska i Wiktor Stadniczenko dotarli do finału drugiej edycji programu „Big Brother”. Uczestnicy mieli o co walczyć, ponieważ dla zwycięzcy przewidziano nagrodę w wysokości 100 tysięcy złotych oraz samochód. Program prowadzili Gabi Drzewiecka, Małgorzata Ohme i Filip Chajzer.
Jako pierwszy z finału odpadł Wiktor Stadniczenko, więc ostateczny pojedynek rozegrał się między Martyną a Kamilem. Ostatecznie to Kamil Lemieszewski otrzymał najwięcej głosów widzów i zwyciężył w programie. „Jest pięknie, wyszedłem z najlepszego serialu, w jakim grałem. Były dramaty, plotki, komedia. Bez bólu, dobrze się bawiłem. Najlepszy serial w jakim brałem udział jako aktor, człowiek, jako ja” – powiedział.
Czytaj także: Big Brother. TVN przedstawia kandydatów na uczestników programu
Największe kontrowersje wywołała jednak jego inna wypowiedź. Zwycięzca, zdaniem niektórych, obraził zarówno widzów, jak i uczestników „Big Brothera”. „Złoty Kamil za totalną głupotę należy się wam wszystkim, drodzy uczestnicy, a także wam drodzy widzowie” – dodał.
Czytaj także: Jacek Międlar zdradza kulisy zatrzymania przez ABW
Źr.: TVN, Fakt