Z tej strony opozycja nie spodziewała się krytyki. Agnieszka Grzybek – feministka, wieloletnia przewodnicząca Patii Zieloni – wypowiedziała się w zaskakujący sposób na temat wczorajszych zamieszek podczas kontrmanifestacji Obywateli RP. „Czy uznalibyśmy za uzasadnioną interwencję policji, gdyby zdezorganizowała blokadę i umożliwiła przejście Manifie, Paradzie Równości czy stwierdzilibyśmy, że złamali prawo?” – pyta w swoim wpisie.
Wczorajsze incydenty podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej i kontrmanifestacji Obywateli RP skłóciły polskich polityków. Politycy partii rządzącej krytykują uczestników kontrmanifestacji za ich zachowanie i całą akcję nazywają prowokacją. Opozycja przedstawia sytuację jako atak na demokrację.
Politycy i media nieprzychylne Kaczyńskiemu, grzmią o pogwałceniu swobód obywatelskich, bezprawnym potraktowaniu Władysława Frasyniuka i innych uczestników. Zapominają przy tym co było powodem reakcji – próba zablokowania przemarszu grupy, która wcześniej uzyskała zgodę na swoje zgromadzenie i przemieszczenia się po określonej trasie.
Zauważa to znana działaczka feministyczna, wieloletnia szefowa Partii Zieloni – Agnieszka Grzybek. W swoim wpisie zauważyła pewną niekonsekwencję w działaniach opozycji. Porównuje zachowanie policjantów z tym z którym mieliśmy do czynienia kilka lat temu, kiedy akcję zablokowania Parady Równości chcieli przeprowadzić narodowcy. Grzybek zauważa, że nie było wtedy głosów krytycznych po stronie jej środowiska.
Zresztą już kiedyś była taka sytuacja: kilka lat temu narodowcy zrobili sitting na Świętokrzyskiej na trasie przemarszu Parady i zostali przez policję usunięci z trasy przemarszu. Biliśmy policji brawo – zauważa Agnieszka Grzybek.
Czy uznalibyśmy za uzasadnioną interwencję policji, gdyby zdezorganizowała blokadę i umożliwiła przejście Manifie, Paradzie Równości czy stwierdzilibyśmy, że złamali prawo? – pyta feministka.