Premier Rosji, Dmitrij Miedwiediew nie był widziany publicznie od połowy miesiąca. Choć bliscy współpracownicy mówią o kontuzji sportowej, to najprawdopodobniej sprawa ma związek z niepopularną ustawą. Tymczasem Władimir Putin musi sam radzić sobie z kryzysem.
Rosyjskie media już wcześniej zwróciły uwagę na fakt, że rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew po raz ostatni wystąpił publicznie podczas telewizyjnego wywiadu 14 sierpnia. Od tamtej pory nie jest jasne, co się z nim dzieje. Choć bliscy współpracownicy twierdzą, że doznał on „kontuzji sportowej”, to jednak nikt nie potrafi wskazać… jaki sport trenuje premier.
Tajemnicze zniknięcie Miedwiediewa ma najprawdopodobniej związek z niepopularną w Rosji ustawą wydłużającą wiek emerytalny. W parlamencie przegłosowano już reformę, zgodnie z którą wiek emerytalny Rosjan wydłuży się z 60 do 65 lat dla mężczyzn i z 55 do 63 lat dla kobiet.
Zmiana prawa wywołała kryzys wizerunkowy rządu, z którym Władimir Putin musi sobie radzić sam. Dzisiaj wystąpił ze specjalnym orędziem, w którym poinformował, że ustawa zostanie wprowadzona, ale w wersji złagodzonej. Wiek emerytalny dla kobiet zostanie wydłużony do 60 roku życia, a nie jak wcześniej planowano do 63 roku.
Uzasadniając decyzję o zmianie jeśli chodzi o nowy wiek emerytalny Rosjanek Putin zaznaczył, że kobiety „nie tylko pracują, ale też zajmują się dziećmi, domem i wnukami”, więc „ich wiek emerytalny nie może zostać podniesiony wyżej niż mężczyzn”.
W wyniku planowanych zmian w systemie emerytalnym poparcie dla Putina miało spaść z 80 do 64 proc. – wynika z sondażu państwowej agencji badania opinii publicznej VTsIOM. – informuje „Rzeczpospolita”. Na razie nie wiadomo, jaki skutek odniesie złagodzenie reformy. Nie wiadomo też, czy Miedwiediew w końcu wystąpi publicznie.